Był wielokrotnie karany, a ana swoim koncie miał m.in znęcanie się nad rodziną i nadużycia seksualne wobec nieletnich - po 2 latach pobytu w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowań Dyssocjalnych w Gostyninie jeden ze skazanych otrzymał zielone światło na powrót do społeczeństwa. Sąd Okręgowy w Płocku wydał bowiem orzeczenie, iż dalszy pobyt pacjenta w ośrodku nie jest konieczny.
Po 5 latach od przyjęcia tzw. ustawy o bestiach w KOZZD przebywa ponad 60 pensjonariuszy. O ośrodku mówi się, że to miejsce, z którego nigdy się nie wychodzi. Tak było do tej pory. Jak podają ogólnopolskie media, 8 października, na konferencji naukowej w Klinice Psychiatrii Sądowej IPiN, sędzia Ewelina Dolińska poinformowała, że po raz pierwszy Sąd Okręgowy w Płocku orzekł, iż pacjent może opuścić ośrodek. Był to 23 wniosek rozpatrywany przez wymiar sprawiedliwości.
Szczęśliwcem, który będzie mógł opuścić mury ośrodka w Gostyninie jest mężczyzna, który trafił tu w 2016 roku po odbyciu kary pozbawienia wolności w Sztumie. To osobowa wielokrotnie karana, najpierw za wykroczenia, następnie przestępstwo przeciwko rodzinie, aż w końcu przestępstwa związane z nadużyciami seksualnymi wobec osób nieletnich. Jak się okazuje, każde z przestępstw popełnił będąc pod wpływem alkoholu.
I to właśnie alkohol stanowić miał główny problem byłego więźnia, dlatego też walka z nałogiem była głównym założeniem jego terapii. Pierwsza opinia w sprawie pacjenta zalecała zatrzymania go w ośrodku, druga, wydana w 2017 roku, wskazywała, że prawdopodobieństwo popełnienia przez niego przestępstwa jest już niższe. Ostatnie badania wykazały, że pensjonariusz nie powinien już stanowić zagrożenia dla społeczeństwa.
Jak wyjaśnia sędzia Ewelina Dolińska, u osadzonego nie stwierdzono ani upośledzenia umysłowego, ani zaburzeń preferencji seksualnych pod postacią pedofilii. W związku z tym, jego powrót do domu jest możliwy, ale pod warunkiem kontynuowania terapii.
Orzeczenie w tej sprawie nie jest jednak prawomocne. Prokuratura Okręgowa w Płocku złożyła wniosek o uzasadnienie i zapowiada odwołanie od orzeczenia. Jak zakończy się ta sprawa? Czy mężczyzna opuści ośrodek? Czy w ślad za nim pójdą kolejne bestie? Do tematu wrócimy.