Ostatnia rozprawa w tej sprawie odbyła się 30 czerwca br. Zeznania składał podczas niej policjant, który brał udział w zatrzymaniu oskarżonych. Następnie, ze względu na niestawienie się biegłych psychologów i psychiatrów, sędzia Sławomir Wlazło ją odroczył.
Sprawa jest szokująca, bo dotyczny bardzo młodych ludzki
Sprawa jest o tyle szokująca, że dotyczy bardzo młodych ludzi. Sprawcy w dniu zajścia mieli 18, 19 i 24 lata, ich ofiara - 20. Do dramatycznych wydarzeń doszło 27 stycznia 2020 roku w Płocku. 20-latek pracował jako dostawca pizzy i tego dnia skończył już zmianę. Zamówienie złożyli jednak jeszcze jego koledzy, dlatego pojechał na ul. Urbanowo w Borowiczkach. Nie spodziewał się, co go tam czeka...
Śledczy ustalili, że oprawcy, czyli Konrad M., Łukasz R. i Kamil W., najpierw zjedli razem z Rafałem pizzę, po czym skrępowali młodego mężczyznę linką i wrzucili do bagażnika samochodu. Mieli go tak wozić przez kilka godzin.
Ofiara była podduszana i kaleczona nożem
Wreszcie pojechali do lasu w miejscowości Okalewo w powiecie rypińskim. Tam Rafał był podduszany i kaleczony nożem. Prawdopodobnie stracił przytomność, a oskarżeni uznali, że nie żyje. Wykopali dół, wrzucili do niego ciało, które przysypali wapnem i ziemią. Biegły z całą pewnością stwierdził, że chłopak żył w momencie zakopywania - w jego płucach stwierdzono cząsteczki ziemi i piasku.
Mieli wszystko dokładnie zaplanować
Po wszystkim wrócili do Płocka. Zostali zatrzymani już następnego dnia. W toku śledztwa ustalono, że wszystko dokładnie zaplanowali: przed spotkaniem z 20-latkiem zrobili zakupy w sklepie budowlanym - kupili m.in. linkę, rękawiczki i trzonek. Zostali skazani na dożywocie, wszyscy trzej skorzystali jednak z prawa do apelacji.
Powodem, dla którego młodzi mężczyźni zabili swojego znajomego, miała być obawa przed złożeniem przez niego obciążających ich w innej sprawie zeznań. Sąd Okręgowy w Płocku wszystkim trzem oskarżonym wymierzył karę dożywotniego pozbawienia wolności. Wszyscy oskarżeni odwołali się od wyroku, proces przeniósł się do Łodzi.
Obrońcy Konrada M. od początku procesu przed Sądem Okręgowym w Płocku starają się dowieźć, że oskarżony cierpi na zespół Aspergera, przez co miał nie mieć świadomości, że bierze udział w zbrodni. Biegli, którzy wydali i opinię i zeznawali przed Sądem Okręgowym w Płocku, nie mieli wątpliwoci, że oskarżony nie ma zespołu Aspergera, a wydająca wyrok sędzia Justyna Wawrzyńczak w ustnym uzasadnieniu wyroku wskazywała, że oskarżony kilkukrotnie zmieniał swoje wyjaśnienia, w zależności od aktualnego stanu dowodowego.
Czy ponowne przesłuchanie biegłych wniosło coś nowego? Tego nie wiemy. Tę część rozprawy utajniono.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.