reklama

Policjant nie wpuścił kombatantów na cmentarz?

Opublikowano:
Autor:

Policjant nie wpuścił kombatantów na cmentarz? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Ogromny żal do funkcjonariuszy KPP ma jeden z gostynińskich kombatantów. Mężczyzna twierdzi, że w Dzień Wszystkich Świętych policjant odmówił jemu oraz jego towarzyszom wjazdu na cmentarz, przez co spóźnili się na trzymanie warty. - Jestem zniesmaczony, nigdy wcześniej taka sytuacja nie miała miejsca - denerwuje się kombatant. Gostynińska policja stanowczo zaprzecza, jakoby takie zdarzenie miało miejsce.

Ogromny żal do funkcjonariuszy KPP ma jeden z gostynińskich kombatantów. Mężczyzna twierdzi, że w Dzień Wszystkich Świętych policjant odmówił jemu oraz jego towarzyszom wjazdu na cmentarz, przez co spóźnili się na trzymanie warty. - Jestem zniesmaczony, nigdy wcześniej taka sytuacja nie miała miejsca - denerwuje się kombatant. Gostynińska policja stanowczo zaprzecza, jakoby takie zdarzenie miało miejsce.

Już nie po raz pierwszy, 1 listopada kombatanci wraz z uczniami LO PUL pełnili wartę na gostynińskim cmentarzu. Zdaniem jednego z weteranów, tegoroczne obchody przybrały nieoczekiwany obrót. Chodzi o incydent z kierującym ruchem funkcjonariuszem policji.

- Zawsze, wraz z innymi kombatantami wjeżdżaliśmy autem na teren cmentarza. W przerwie między wartami mogliśmy ogrzać się w samochodzie. Tym razem jednak spotkała nas niemiła niespodzianka - opowiada kombatant - Policjant wpuścił PUL, zezwalał też na wjazd innym kierowcom, ale nas, nie wiedzieć czemu, cofnął. Mimo, że mieliśmy pełne umundurowanie. Dopiero, gdy przyszedł inny policjant, to pozwolono nam wjechać. Ale co z tego, jak i tak spóźniliśmy się na trzymanie warty i przez niezrozumiałą decyzję funkcjonariusza nie mogliśmy oddać czci poległym - żali się mężczyzna.  

O zaistniałą sytuację zapytaliśmy Komendę Powiatową Policji w Gostyninie. W odpowiedzi oficera prasowego czytamy, że wjazd pojazdów w ul. Ostatnią kontrolowany był przez funkcjonariuszy, jak też bezpośrednio na parkingu przez firmę zewnętrzną, co miało na celu przede wszystkim zapewnienie płynności ruchu, a ilość wpuszczanych pojazdów uzależniona była od ilości wolnych miejsc przy cmentarnym parkingu. 

Jednocześnie gostynińska policja odpiera zarzuty, które padają pod adresem funkcjonariusza.

- Policjanci w tym dniu w rejonie ul. Ostatniej pracowali w systemie zmianowym i możliwe, że zdarzyły się sytuacje, że jeden funkcjonariusz nie wpuścił danego kierowcy, a już za kilka minut taki wjazd na parking był możliwy – a wówczas służbę pełnił już inny policjant. Jednak kategorycznie zaprzeczam, aby w stosunku do kombatantów, jak tez innych użytkowników, wydawane były jakieś polecenia dotyczące zakazu wjazdu. Takie działania mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa i płynności ruchu w rejonie cmentarza prowadzimy już od kilku lat i rozumiemy, że kierowcy mogą być zdenerwowani, gdy nie otrzymają możliwości natychmiastowego wjazdu - wyjaśnia oficer prasowy KPP Gostynin, Dorota Słomkowska.  

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE