Ludzie niemal wyrywają je sobie z rąk. Naklejki zbierają nie tylko w sklepach, ale także poprzez ogłoszenia na portalach społecznościowych. Maskotki cieszą się taką popularnością, że padają nawet ofiarą złodziei. Taka sytuacja miała miejsce kilka dni temu w kutnowskiej galerii Marcredo. Choć część internautów szydzi z problemu, sprawa może zakończyć się interwencją policji.
O tym gangu słyszał niemal każdy. Rzodkiewka Żaneta, Kalafior Krzyś, Groszek Grześ czy Borówka Basia. Ta ostatnia stała się wczoraj gwiazdą facebooka po tym, jak w jednym ze sklepów wpadła w ręce złodzieja. Wszystko w biały dzień i pod okiem kamer. Rodzice dziewczynki, która straciła ulubioną zabawkę nie kryją oburzenia.
- Dziecko zostawiło maskotkę borówkę Basie w sklepie [...] w galerii Marcredo. Osoba która ją zabrała (widać ją na kamerach). Prosimy o zwrot i kontakt. Jeśli dana osoba się nie odezwie sprawa zgłoszona jest na policję. Proszę o kontakt Adminem. Niech ruszy Cię sumienie, czeka na nią mała dziewczynka – pisze jeden z użytkowników facebooka (pisownia oryginalna).
Ten wpis spotkał się ze sporym odzewem ze strony internautów. Zdecydowana większość z nich nie szczędzi uszczypliwości i szyderstw nie tylko z całej tej sytuacji, ale także z mody na borówki, pory, banany, truskawki i marchewki w formie maskotek.
Co na to policja? Czy mundurowi faktycznie zostali zaalarmowani o zuchwałej kradzieży borówki Barbary?
- Do KPP Kutno nie wpłynęło zgłoszenie dotyczące wskazanej kradzieży – mówi nam st. asp. Edyta Machnik, oficer prasowy KPP Kutno.
O tym, jaką popularnością cieszą się Świeżaki może się przekonać przeglądając forma internetowe. Nie brakuje na nich ogłoszeń typu „kupię/przyjmę naklejki” czy „sprzedam/oddam za czekoladę naklejki”.