reklama

Pracownicy Exdrobu przerywają milczenie. "Do tej pory nie mamy wypłat za marzec"

Opublikowano:
Autor:

Pracownicy Exdrobu przerywają milczenie. "Do tej pory nie mamy wypłat za marzec" - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościPrzed dawnym wejściem do płockich zakładów drobiarskich spotkali się wczoraj byli już pracownicy płockiego oddziału firmy, którzy 31 marca zostali bez środków do życia. Brak wypłat za marzec, odwlekane odprawy, wybiórczo przekazywane środki z Funduszu Socjalnego to tylko niektóre zarzuty wobec zarządu Exdrobu. Pracownicy pojawili się dziś w ratuszu.

Przed dawnym wejściem do płockich zakładów drobiarskich spotkali się wczoraj byli już pracownicy płockiego oddziału firmy, którzy 31 marca zostali bez środków do życia. Brak wypłat za marzec, odwlekane odprawy, wybiórczo przekazywane środki z Funduszu Socjalnego to tylko niektóre zarzuty wobec zarządu Exdrobu. Pracownicy pojawili się dziś w ratuszu.

- Spotykamy się przed bramą byłych płockich zakładów drobiarskich, żeby wyrazić swój sprzeciw wobec sposobu, w jaki Kutnowskie Zakłady Drobiarskie "Exdrob" SA potraktowały pracowników swojego płockiego oddziału - mówiła wczoraj Litosława Koper, szefowa płockiego SLD.

Przypomnijmy, że informacja o grupowych zwolnieniach w firmie wpłynęła do Powiatowego Urzędu Pracy 12 lutego tego roku. Do 31 marca pracę straciło 97 pracowników. Jako przyczynę zwolnień podano restrukturyzację i postępowanie sanacyjne. W zawiadomieniu o zwolnieniach firma podała, że mają one poprawić sytuację finansową Exdrobu, a postępowanie sanacyjne ma umożliwić dłużnikowi zawarcie układu z wierzycielami, bez konieczności ogłoszenia upadłości firmy.

Pracownicy mają jednak zastrzeżenia do sposobu, w jaki firma zakończyła z nimi współpracę.

- Chcielibyśmy, żeby ktoś nam wyjaśnił, w jaki sposób odprawy zostały naliczone - mówiła Pani Barbara, która przepracowała w zakładzie 40 lat. - Nikt z zarządu z nami nie rozmawiał.

- Nie dostaliśmy za wczasy, jesteśmy oszukiwani na każdym kroku - dodała Pani Maria.

Oprócz tego pracownicy zwrócili uwagę na brak wypłat za marzec i wybiórczo przekazywane środki z Funduszu Socjalnego. 

- Tak nas trzymali i oszukiwali do końca, że zrobili likwidację stanowisk i pensji nam nie wypłacili - żalił się inny pracownik zakładu.

Wśród zgromadzonych były osoby, które w Kutnowskich Zakładach Drobiarskich przepracowały kilkadziesiąt lat, jak stwierdzili obecni na spotkaniu pracownicy, często bez stałej umowy o pracę i za najniższą krajową.

- Ludzie, którzy mieli umowy na dwa lata, a już było źle, to po prostu im nie przedłużali, żeby zostawało jak najmniej pracowników - powiedział kolejny pracownik. 

- Byliśmy też oddelegowani na trzy miesiące do pracy w Kutnie - mówiła Pani Barbara. - Wozili nas co prawda autobusami, ale to była praca od, ale nigdy do. Dziś pracowaliśmy do 17, jutro do 18 i  tak przyjeżdżał po nas autobus. 

Pracownicy chcieli zgłosić sprawę do sądu pracy, ale w sobotę dostali pisma z naliczeniem wszelkich należności. Do tej pory nikt pieniędzy na konto jednak nie otrzymał.

- Co więcej posiadane przeze mnie informacje wskazują, że władze spółki już dawno spisały na straty płockie zakłady, ale też szukały wszelkich możliwych kruczków prawnych, żeby zmniejszyć, oczywiście ze stratą dla pracowników, koszty zwolnień - zauważyła Litosława Koper. - Wystarczy wspomnieć o braku premii dla zatrudnionych w oddziale w Płocku, choć w centrali były one normalnie wypłacane. 

Pracownicy zostali bez pieniędzy, nie wiedzą, jak zostały naliczone odprawy oraz czy w ogóle zostaną wypłacone. Tymczasem pracownicy w Kutnie swoje wynagrodzenia otrzymali.  

- Nie  można zostawić tych ludzi bez pomocy, pomocy, o którą się do nas  zwrócili- mówiła Litosława Koper. - Razem z moimi współpracownikami dogłębnie przyglądamy się sytuacji i szukamy najlepszego rozwiązania. Podniesiemy też problem na najbliższej sesji Rady Miasta, a jeśli będzie trzeba wspólnie pojedziemy do Kutna i zadamy wszystkie niewygodne pytania bezpośrednio władzom spółki.

Pracownicy pojawili się dziś na sesji Rady Miasta Płocka z prośbą przede wszystkim o pomoc prawną. Prezydent Andrzej Nowakowski zapewnił. że takie wsparcie zostanie udzielone. 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE