W areszcie najbliższe 3 miesiące spędzi Robert W., będący w stanie spoczynku prokurator z Gostynina. Mężczyźnie postawiono zarzuty usiłowania spowodowania uszczerbku na zdrowiu oraz gróźb karalnych. Jak się nieoficjalnie dowiadujemy, prokurator miał grozić kobiecie siekierą. Był pod wpływem alkoholu.
W ubiegły czwartek Robert W. został zatrzymany na gorącym uczynku przez gostynińską policję.
- Prokurator dopuścił się usiłowania spowodowania uszczerbku na zdrowiu i gróźb karalnych w stosunku do co najmniej jednej osoby, wygrażając niebezpiecznym przedmiotem - wyjaśnia nam rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej, Ewa Bialik.
Jak się nieoficjalnie dowiadujemy, W. groził kobiecie siekierą. Co więcej, okazało się, że w chwili zatrzymania był pod wpływem alkoholu. Badanie alkomatem wykazało prawie 1 promil alkoholu w organizmie.
Robertem W. zajął się Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej. Już dzień po zatrzymaniu, sprawa trafiła do Sądu Dyscyplinarnego, który wygasił prokuratorowi immunitet i wydał zezwolenie na zastosowanie wobec niego tymczasowego środka zapobiegawczego. W sobotę, na wniosek Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów, sąd podjął decyzję o umieszczeniu podejrzanego w areszcie na okres 3 miesięcy.
Jakie będą dalsze losy prokuratora? Do tematu wrócimy.