Prokuratura Okręgowa w Płocku prowadzi śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo i higienę pracy podczas działań prowadzonych w ubiegłym roku przy ul. Ziejkowej. W trakcie akcji poszkodowany został policjant, prokuratura wyjaśnić ma kto ponosi odpowiedzialność za to zdarzenie.
Śledztwo zostało wszczęte 16 stycznia i zostało wyłączone do oddzielnego postępowania. Przypomnijmy, że 23 lutego ubiegłego roku w trakcie wycieku toksycznych substancji przy ul. Ziejkowej, poszkodowany został jeden z gostynińskich funkcjonariuszy.
- Śledztwo prowadzone jest w sprawie, nikt nie usłyszał jeszcze zarzutów. Chodzi o narażenie funkcjonariuszy na utratę życia, lub uszczerbek na zdrowiu w wyniku przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez jego przełożonych - informuje nasz portal rzecznik prokuratury okręgowej w Płocku, Iwona Śmigielska-Kowalska.
Policjanci mieli pracować przy chemikaliach bez kombinezonów i masek ochronnych.
Jak się dowiadujemy, przesłuchana została już część świadków, w tym policjanci i strażacy biorący udział w akcji. Przewiduje się również przesłuchanie kolejnych osób, a także powołanie biegłego z zakresu medycyny, który oceni stopień obrażeń, których doznał gostyniński funkcjonariusz.