Nie zarząd spółki, a Tymczasowy Nadzorca Sądowy i zarządca przymusowy trzymają teraz pieczę nad Arion Med-em. Takie decyzje zapadły w połowie grudnia w Sądzie Rejonowym Lublin-Wschód oraz Sądzie Okręgowym w Lublinie. To pokłosie złożonego miesiąc temu wniosku o ogłoszenie upadłości spółki. Jakie to będzie miało znaczenie dla przyszłości Arion-u?
Przypomnijmy, że na początku grudnia Piotr Ruciński złożył do Sądu Rejonowego Lublin-Wschód wnioski o ogłoszenie upadłości Arion Med i Arion Szpitale. Asumpt do tej decyzji stanowić miały m.in fatalna sytuacja finansowa i konflikt wspólników.? Niebawem na stronie Arion-u pojawił się komunikat informujący, iż P. Ruciński 7 listopada został odwołany z zarządu, w związku z czym złożony przez niego wniosek należy uznać za nieważny. Tymczasem Sąd Okręgowy w Lublinie unieważnił wspomnianą właśnie uchwałę wspólników w zakresie zmian w zarządzie. Reasumując: Ruciński został odwołany z zarządu niezgodnie z prawem.
W konsekwencji 14 grudnia IX Wydział Gospodarczy Sądu Rejonowego Lublin-Wschód postanowił o ustanowieniu Tymczasowego Nadzorcy Sądowego nad Arionem. Na tę funkcję wyznaczony został Paweł Choina. Co to oznacza? Otóż, chodzi o zabezpieczenie majątku dłużnika w toku postępowania sądowego, tj. przed ogłoszeniem upadłości, a po złożeniu wniosku o ogłoszenie upadłości. TNS powoływany jest zawsze, gdy wniosek o ogłoszenie upadłości złoży dłużnik; obowiązki pełni do dnia ogłoszenia upadłości. Do jego zadań należą: prowadzenie czynności nadzorczych, kontrolowanie czynności upadłego, a także samego przedsiębiorstwa. Nadzorca wyraża również zgodę na wszelkie czynności upadłego przekraczające zakres zwykłego zarządu.
Co więcej, 19 grudnia IX Wydział Gospodarczy Sądu Okręgowego w Lublinie udzielił zabezpieczenia majątku spółki poprzez ustanowienie zarządcy przymusowego nad przedsiębiorstwem Arion Med w osobie Jerzego Sławka. Krótko mówiąc, zarządca przejmuje od dłużnika prowadzenie przedsiębiorstwa w celu zapewnienia prawidłowej gospodarki i zaspokojenia wierzycieli.
Czy spółka wyjdzie na prostą, czy też trafi pod młotek? Do tematu wrócimy.
