Ogromne straty finansowe może ponieść miasto w wyniku kontroli przeprowadzonej przez Bank Gospodarstwa Krajowego. Chodzi o przydział mieszkań socjalnych w budynkach przy ul. Targowej w sposób niezgodny z umową. Zdaniem BGK, Włodzimierz Śniecikowski miał lokować tam osoby, których status nie mieścił się w przyjętych kryteriach, a następnie poświadczać nieprawdę w sprawozdaniach. Były burmistrz twierdzi jednak, że nie ma sobie nic do zarzucenia, gdyż to nie on podejmował decyzje...
Bank Gospodarstwa Krajowego współfinansował budowę bloków socjalnych przy ul. Targowej wybudowanych za kadencji Włodzimierza Śniecikowskiego. Na początku ubiegłego roku BGK rozpoczął kontrole związane z inwestycją oraz przydziałem lokali. W trakcie lustracji przedsięwzięcia dopatrzono się, że były burmistrz miał przyznawać mieszkania wedle własnego uznania, nie trzymając się zawartych w umowie wytycznych. Ex-włodarz miał również potwierdzać nieprawdziwe informacje w końcowych sprawozdaniach.
W ostatnim czasie BGK poprosiło o wyjaśnienia obecnego burmistrza. W odpowiedzi Paweł Kalinowski zapewnia, że o sprawie nie miał zielonego pojęcia, gdyż wszystko działo się jeszcze przed objęciem przez niego urzędu.
W zaistniałej sytuacji miastu grożą poważne konsekwencje finansowe. Mowa o nawet kilkuset tysiącach złotych kary. Niewykluczone, że BGK kwotę tę ściągnie z dofinansowania na budowę najnowszego bloku socjalnego przy ul. Targowej. Łączna wartość tej inwestycji to ok. 6,3 mln zł, zaś wsparcie BGK wyniosło prawie 1,8 mln zł.
Jeśli dalsze kontrole potwierdzą zaistniałe nieprawidłowości, a miasto zostanie obciążone karą finansową, magistrat skieruje do prokuratury sprawę w związku z niegospodarnością Włodzimierza Śniecikowskiego. Co w temacie ma do powiedzenia sam zainteresowany?
- Nie zgadzam się z BGK. Nie podejmowałem osobiście decyzji dotyczących najmu lokali. Całą miejską gospodarką mieszkaniową zajmuje się Miejskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego. Wnioski o przydział mieszkań komunalnych i socjalnych przyjmowane były zarówno przez Wydział Komunalny Urzędu Miasta jak i przez MTBS. Te które wpływały do magistratu, przekazywane były do Spółki - twierdzi W. Śniecikowski. - Warto zwrócić uwagę, że MTBS jest nadzorowana przez Radę Nadzorczą, która na bieżąco kontroluje zarząd. Podejmuje uchwały, a raz w roku udziela lub nie udziela absolutorium - w tym przypadku jednoosobowemu zarządowi. Dochody z wynajmu, obsługi i administracji lokali na terenie miasta w całości otrzymuje MTBS. Z tego żyje ta spółka. Podkreślam, dotyczy to w równej mierze mieszkań komunalnych i socjalnych oraz komercyjnych - dodaje były włodarz.
Jak zakończy się ta sprawa? Sytuację będziemy monitorować.