reklama
reklama

Puchar Polski nie dla Wisły Płock. Zarabec i Fazekas to za mało na Kielce

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Zbyszek Nowak

Puchar Polski nie dla Wisły Płock. Zarabec i Fazekas to za mało na Kielce - Zdjęcie główne

Finał PP w 2024 r. | foto Zbyszek Nowak

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościW finale Pucharu Polski w piłce ręcznej mężczyzn Orlen Wisła Płock przegrała z Industrią Kielce 24:27 (13:17).
reklama

W sobotnim półfinale Wisła wygrała z Azotami Puławy 40:25 (21:15), a Industria pokonała Stal Mielec 36:23 (17:12).

W niedzielnym finale pierwszą bramkę dla obrońców Pucharu zdobył Gergo Fazekas. Gdy trafił po raz trzeci, Wisła prowadziła 3:2. Ostatnie prowadzenie w tej części gry zespół z Płocka zanotował przy stanie 6:5, później było już gorzej.

Obrona Wisły często nie radziła sobie z rywalami. Wprawdzie Industria nie wykorzystała aż trzech rzutów karnych, ale poza tym bramkarze Wisły - a pojawiło się na placu aż trzech - niewiele pomagali.

Gra Wisły opierała się na dwóch zawodnikach. Ale wracający po kontuzji Miha Zarabec i Fazekas to zdecydowanie za mało na wyrównany zespół z Kielc. Reszta graczy zespołu z Płocka niczym się nie wyróżniała. Wszyscy grali bardzo ambitnie, na trybunach głośno wspierała Wisłę grupa fanów, ale to Kielce zyskiwały przewagę.

reklama

Gdy zrobiło się 15:10 w 25. minucie stało się jasne, że bez wsparcia wspomniany duet Nafciarzy, coraz bardziej zmęczony niewiele wskóra. Sędziowie dzielili karami, Wisła znów zerwała się do walki, zdobyła trzy bramki z rzędu!

Ale po fatalnej końcówce obrońców Pucharu Industria odskoczyła na 17:13.

W drugiej połowie Wisła walczyła, próbował zniwelować stratę, ale przy braku argumentów w drugiej linii i agresywnej obronie Industrii  nie było łatwo. W 37. minucie kielczanie prowadzili 19:14, ale nadzieje odżyły, gdy Kielce grały w podwójnym osłabieniu.

Wisła doszła na 21:18 kwadrans przed końcem, ale po chwili z czystej sytuacji niestety nie trafił Tomas Piroch. Po chwili Nafciarze zagrali zbyt nerwowo w ataku, piłka po podaniu do Michała Daszka opuściła boisko...

reklama

11 minut przed końcem przy stanie 24:18 trener Wisły Xavier Sabate poprosił o czas, strata była ogromna, bardzo dobrze spisywał się bramkarz rywali. Industria zaczęła się nieco mylić w ataku, ale w obronie wciąż grała lepiej od płocczan. ,Ale pomagał w bramce Viktor Hallgrimsson, Wisła walczyła, ale czas upływał.

Trzy minuty przed końcem czerwoną kartkę zobaczył Mirsad Terzić co wzbudziło zdziwienie widzów i śmiech zawodnika Wisły. Skończyło się porażką różnicą trzech bramek.

Nie ma więc czwartego z rzędu Pucharu Polski dla Nafciarzy. W tym roku Wisła ma jeszcze szansę na dwa inne trofea: Mistrzostwo Polski i Superpuchar Polski.

Orlen Wisła Płock - Industria Kielce 24:27 (13:17)

 

 

reklama

 

 

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu portalplock.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo