Twardy orzech do zgryzienia w związku z planowanymi przenosinami oddziałów klas III z SP1 i SP3 do SP5 mają urzędnicy miejscy. Z jednej strony świecąca pustkami "Piątka", którą należy utrzymać przy życiu, z drugiej niezadowolenie rodziców i przyklaskujący im radni. Podczas wczorajszego posiedzenia wspólnego komisji sala kipiała od emocji, ostatecznie projekt uchwały przygotowanej przez urząd otrzymał negatywną opinię - przeciwni roszadą w placówkach byli wszyscy obecni na spotkaniu rajcy. Czy uda się znaleźć wyjście z tej patowej sytuacji?
Rdzeń problemu stanowią dysproporcje ilości oddziałów pomiędzy "Jedynką" i "Trójką" a Szkołą Podstawową nr 5. Podczas, gdy w pierwszych dwóch jest ich po przeszło 20, w SP5 funkcjonuje zaledwie 10. Na pustki w "Piątce" już w trakcie wrześniowej sesji Rady Miejskiej narzekał dyrektor Robert Pypkowski, tymczasem w SP3 problem stanowi przeludnienie placówki. Urząd Miasta podjął więc działania w celu relokacji uczniów gostynińskich podstawówek, a mianowicie przeniesienie 4 oddziałów klas III do SP5 (po 2 z każdej placówki).
Projekt uchwały mający na celu zrównoważenie liczby oddziałów spotkał się jednak z dezaprobatą rodziców. Liczna ich grupa przybyła na wczorajsze posiedzenie połączonych Komisji Spraw Obywatelskich, Zdrowia i Pomocy Społecznej oraz Edukacji, Kultury i Sportu, by zbojkotować pomysł urzędników. Wspólny język z rodzicami znaleźli radni, którzy jednogłośnie, negatywnie zaopiniowali projekt. Jak wyjaśnia w rozmowie z naszym dziennikarzem przewodniczący Rady, Andrzej Robacki, przenoszenie oddziałów nie jest trafnym rozwiązaniem, a sprawę powinno rozwiązywać się indywidualnie z każdym z rodziców.
Burmistrz zapewnia, że właśnie takie działania będą podejmowane.
- Ja nie dyskutuję z opinią rodziców, nie neguję tego, że walczą o swoje. Szkoła Podstawowa nr 5 musi jednak funkcjonować, dlatego będę organizował spotkania z rodzicami i starał się przekonać choć część z nich do zmiany decyzji. Jeśli nie 4, to może uda się przenieść chociaż 2 oddziały - tłumaczy Paweł Kalinowski.
Projekt zostanie poddany pod głosowanie w trakcie najbliższej, piątkowej sesji Rady Miejskiej. Trudno spodziewać się, że opinia rajców będzie odmienna od tej podjętej w trakcie wczorajszego posiedzenie, lecz włodarz wierzy, że mimo wszystko "Piątkę" uda się utrzymać przy życiu.