Gdzie się zaczyna, a gdzie kończy granica przyzwoitości? Jak się okazuje, tę cienką linię stanowić może... linia bioder na banerze reklamowym. Radna Kukiz '15, Iwona Jóźwicka podjęła interwencję w sprawie reklamy salonu kosmetycznego zlokalizowanego na ogrodzeniu przy ul. 1 i 3 Maja w Płocku. W opinii radnej, baner stanowi antyreklamę dla pobliskiej szkoły oraz rozprasza poruszających się tamtejszą szosą kierowców. Czy faktycznie są powody do niepokoju?
Radna miejska, Iwona Jóźwicka jest niekwestionowaną liderką pod względem liczby złożonych interpelacji. Od początku kadencji spod jej pióra wyszło ich aż 263. W ostatnim czasie radna zaniepokoiła się losem Zespołu Szkół nr 6 oraz płockich kierowców.
- Na skrzyżowaniu ul. Padlewskiego z Królewiecką i 1 Maja na ogrodzeniu Jagiellonki widnieje ,,nieskromna” reklama. Czy to dla szkoły odpowiednia wizytówka i czy to nie rozprasza kierowców? - pyta w interpelacji Iwona Jóźwicka.
Radna ma na myśli baner reklamowy jednego z lokalnych gabinetów kosmetycznych, na którym widnieje zdjęcie... No właśnie - kobiety korzystających z usługi depilacji nóg. To one
Zastępca prezydenta Płocka, Roman Siemiątkowski nie podziela obaw I. Jóźwickiej.
- Reklama widnieje na ogrodzeniu kompleksu boisk sportowych u zbiegu ulic 1 i 3 Maja oraz jest znacznie oddalona od głównego wejścia do szkoły. Nie służy jako wizytówka szkoły, informuje o zabiegach kosmetyki estetycznej wykonywanych w pobliskim gabinecie. Jej "nieskromność" jak i ewentualne rozpraszanie kierowców nie były badane - wyjaśnia zastępca włodarza.
A Wy co sądzicie o "nieskromnej" reklamie? Czy rzeczywiście jest się czego przyczepić, bądź... na czym zawiesić oko?