Nieprzyjemnym incydentem zakończyło się wczorajsze posiedzenie w gostynińskim magistracie. Animozje między radną Wiesławą Radecką a sekretarz miejską, Hanną Adamską eksplodowały w samej końcówce VII kadencji, wprowadzając w osłupienie i zakłopotanie radnych i urzędników. O co poszło?
Kiedy ostatni punkt obrad zbliżał się do finiszu, o głos przewodniczącego Andrzeja Robackiego poprosiła radna Wiesława Radecka.
- Chciałam podziękować szczególnie Pani Hannie Adamskiej, za kilkukrotne awanturnicze, chamskie zachowania podczas trwania obecnej kadencji w miejscach publicznych - zaczęła radna.
W kolejnej części wystąpienia W. Radecka zdała relację ze starć, do jakich miało dojść między nią a sekretarz Adamską. Ta nie pozostawiła sprawy bez komentarza i odgryzła się zdradzeniem szczegółów wzajemnej niechęci. Chryję w samą porę powstrzymał przewodniczący rady.