Czekał na upragniony awans, blask chwały i poklepywanie po plecach, zamiast tego prawdopodobnie odejdzie w oparach skandalu, stawiany na równi z tymi, których do niedawna sam ścigał. Mowa o doświadczonym policjancie kutnowskiej dochodzeniówki, który próbując wspiąć się na kolejny szczebel kariery, miał kupić sobie dyplom wyższej uczelni. Sprawę pod lupę wzięła już prokuratura.
Jak udało się nam nieoficjalnie ustalić, policjant może pochwalić się najdłuższym stażem spośród wszystkich funkcjonariuszy z "dochodzeniówki". Za sobą ma już bowiem 19 lat służby i cieszy się dużym szacunkiem zarówno wśród policjantów jak i przełożonych. Nic dziwnego, że sprawa fałszerstwa dokumentów to szok dla jego kolegów po fachu.
Aspirant sztabowy - takim stopniem mógł pochwalić się przyłapany na oszustwie funkcjonariusz. Miało być jeszcze lepiej, szefowie wiązali z nim bowiem duże nadzieje. Policjant miał zostać wysłany na studia, które gwarantowałyby mu oficerskie szlify. Wówczas właśnie konieczne okazało się zweryfikowanie wykształcenia policjanta, a na jaw wyjść miały prawdziwe "kwiatki". Po sprawdzeniu w jednej z uczelni, czy funkcjonariusz faktycznie posiada studia wyższe okazało się, że dyplom licencjata, którym się legitymował, jest fałszywy.
2 listopada 2016 roku Komendant Powiatowy Policji w Kutnie postanowił przeprowadzić czynności wyjaśniające mające na celu sprawdzenie czy nie doszło do naruszenia dyscypliny służbowej ze strony funkcjonariusza. O całej sytuacji związanej z kutnowskim policjantem została już powiadomiona Prokuratura Rejonowa w Kutnie, wydział kontroli Komendy Wojewódzkiej Policji oraz Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji wydział w Łodzi. Według nieoficjalnych informacji, policjant który fałszował swoje wykształcenie przebywa obecnie na zwolnieniu lekarskim.
Więcej w Gazecie Lokalnej.