Zapadł wyrok w sprawie bulwersującej śmierci 19-letniego Piotra Wieteski. Sąd uznał podejrzanego Damiana K. winnym i wymierzył mu karę 3 lat pozbawienia wolności.
Przed Sądem Okręgowym w Płocku zapadł wyrok w sprawie bulwersującej śmierci 19-letniego Piotra Wieteski. Sąd uznał, że podejrzany o uderzenie Piotra Damian K. jest winny i wymierzył mu karę trzech lat pozbawienia wolności.
Śmierć 19-letniego Piotra Wieteski wstrząsnęła miastem. Chłopak przyjechał do Płocka z Łodzi 20 czerwca 2017 roku, do dziewczyny poznanej przez popularną aplikację Tinder. Wieczorem młodzi ludzie wybrali się na Tumy, gdzie spotkali się z grupą znajomych Dagmary. W pewnym momencie miało dojść do szarpaniny z inną grupą, młodzież się rozdzieliła, a kiedy znaleziono Piotra, ten był nieprzytomny. Wezwano policję i karetkę, ale Piotrek na szpitalny oddział dotarł dopiero po kilku godzinach, w stanie krytycznym. Jego mózg nie dawał oznak życia i 21 czerwca odłączono go od aparatury podtrzymującej życie.
Biegli orzekli, że przyczyną śmierci był obrzęk mózgu, który spowodował niewydolność krążeniowo-oddechową. Przyczyną obrzęku było z kolei prawdopodobnie uderzenie głową o twarde podłoże. O zadanie ciosu, po którym Piotr miał się przewrócić, oskarżono 26-letniego Damiana K. Mężczyzna nie przyznał się do winy.
Po sześciu rozprawach sędzia Beata Szafaryn wydawała wyrok i uznała oskarżonego za winnego zarzucanego mu czynu.
- Poprzez uderzenie ręką w twarz Piotra Wieteski doprowadził do jego upadku, wskutek czego uderzył głową w betonowe podłoże doznając urazu czaszkowo-mózgowego w postaci podbiegnięcia krwawego m okolicy potylicznej, złamania kości pokrywy i podstawy czaszki, krwiaka podoponowego, podpajęczynówkowych wylewów krwawych i obecności krwi w komorach mózgu, stłuczenia i obrzęku mózgu, czym nieumyślnie spowodował śmierć Piotra Wieteski w dniu 22 czerwca 2017 r., którą mógł przewidzieć, to jest popełnienia występku z art. 155 kodeksu karnego i za to na podstawie powołanego przepisu skazuje go na karę trzech lat pozbawienia wolności - orzekł Sąd.
Sąd zmienił kwalifikację czynu. Prokuratura postawiła zarzut z art. 156 kodeksu karnego, czyli spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, wynikiem którego jest śmierć poszkodowanego, za który grozi nawet dożywocie. Art. 155 to z kolei nieumyślne spowodowanie śmierci, zagrożone karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Oskarżonemu na poczet kary zaliczono blisko półtoraroczny pobyt w areszcie. Wyrok nie jest prawomocny.
