Czy fala krytyki i lawina uderzających w Inicjatywę dla Gostynina oskarżeń, na nieco ponad rok przed wyborami, mogą zwiastować zbliżającą się klęskę? Stowarzyszenie stawia czoła szalejącemu żywiołowi i zapowiada, że ci, którzy sieją wiatr, będą zbierać burzę. Można się więc spodziewać, że w najbliższym czasie gostyniński wymiar sprawiedliwości zasypie grad pozwów przeciwko hejterom IdG.
Czołowa postać IdG, Agnieszka Korajczyk-Szyperska już w lutym ubiegłego roku ostrzegała hejterów pozwalających sobie na ostrą krytykę pod adresem stowarzyszenia.
- Jeśli nie macie odwagi - trudno są organy, które na pewno ustalą Wasze numery IP i to już całkiem niedługo. Bez obaw. Możliwości dotarcia do tych wszystkich anonimowych komentatorów jest kilka, więc być może całkiem niedługo spotkamy się - grzmiała wówczas radna powiatowa.
W ostatnich tygodniach kilku członków Inicjatywy mocno odczuło ciosy zadane znienacka przez przyczajonych pod anonimowymi nickami hejterów. Chodzi m.in o insynuacje na temat problemów z prawem oraz wykorzystywania pozycji do załatwiania prywatnych interesów przez radnych IdG. Możemy powiedzieć jedynie, że sprawę badają gostynińskie organy ścigania.
O tym, że loża szyderców nie może czuć się bezkarna, IdG informuje także na swoim facebookowym profilu. Tam ze słowami "Tak kończą hejterzy", powołują się na przykład nastoletniego Maksymiliana, który w sieci uporczywie obrażał znanego kulturystę, Michała Karmowskiego oraz jego rodzinę. Chłopak za swoje zachowanie słono zapłacił, sprawa trafiła do sądu, a Maks został zobowiązany do odrobienia 400 godzin prac społecznych.
Czy podobny los czeka internetowych adwersarzy IdG?