Dramatyczny przebieg miał miniony weekend w Koszelówce nad Jeziorem Zdworskim, gdzie 20-letni mężczyzna wyskoczył z roweru wodnego i już nie wypłynął.
Zgłoszenie wpłynęło do służb ratunkowych w sobotnie popołudnie, tuż przed godz. 14. Na miejsce zadysponowano łodzie strażaków z Gąbina, następnie z Łącka i Dobrzykowa, a także łódź Państwowej Straży Pożarnej z Płocka oraz wyposażonych w sonar do poszukiwań pod wodą płetwonurków z Warszawy. Akcja poszukiwawcza trwała do wieczora, lecz nie przyniosła rezultatów.
Została wznowiona w niedzielę, o godz. 9. rano przy udziale strażaków z Gąbina i Łącka oraz płetwonurków z Płocka. Na miejscu działania podejmowali także strażacy z Legionowa, którzy wyposażeni byli w specjalistyczny sonar. Po przeczesaniu obszaru jeziora, udało się ustalić miejsce, gdzie może znajdować się ciało zaginionego 20-latka z powiatu płockiego. Wyłowił je jeden z płetwonurków.
Strażacy przeczesywali wyznaczony obszar jeziora sonarem, który wskazał miejsce gdzie znajduje się jakaś przeszkoda. Miejsce zostało zaznaczone i pod wodę zeszli płetwonurkowie. Po pewnym czasie jeden z ratowników odnalazł ciało, które następnie zostało przetransportowane na pomost. Czynności na miejscu kontynuowała Policja pod nadzorem prokuratora.
