reklama

Tragedia w bloku na Bierzewickiej

Opublikowano:
Autor:

Tragedia w bloku na Bierzewickiej - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościDo niecodziennego incydentu doszło w jednym z bloków przy ul. Bierzewickiej. W jednym z mieszkań znaleziono zwłoki 69-letniego mężczyzny.

Do niecodziennego incydentu doszło w jednym z bloków przy ul. Bierzewickiej. W jednym z mieszkań znaleziono zwłoki 69-letniego mężczyzny.

Od kilku dni na klatce schodowej w bloku przy ul. Bierzewickiej 17E unosił się bardzo specyficzny zapach, który nie pozwalał na zwyczajne funkcjonowanie mieszkańcom. Ta sytuacja skłoniła do zawiadomienia odpowiednich służb. Przybyli na miejsce strażacy i policjanci ustalili, że paskudna woń roznosi się od drzwi jednego z lokatorów. Po ich wyważeniu policjanci ustalili, że w mieszkaniu znajdują się zwłoki starszego mężczyzny.

- Na początku nic nie wskazywało na jakiekolwiek podejrzenia, że w tym mieszkaniu może być martwy człowiek. Na klatce zaczął roznosić się smród, a ja mieszkam tuż obok i czułam ten zapach. Jedna z sąsiadek z góry zadzwoniła w końcu na służby. Pod nasz blok przyjechała policja, straż i nawet prokurator. Po wyważeniu drzwi okazało się, że nasz sąsiad nie żyje od kilku dni. To był świetny człowiek, bardzo spokojny, sympatyczny, zawsze mówił dzień dobry. Zapach przeszkadza nam do dziś. Prokurator zabronił zaklejać drzwi, wszystko musiało zostać w nienaruszonym stanie, jednak mimo to musieliśmy zakleić szpary w drzwiach, które powstały w trakcie wywarzania drzwi ponieważ nie mogliśmy wytrzymać w tym smrodzie. Nawet w łazience czuć tą woń, która przenosi się pewnie przez rury, lecz nawet różne zapachy nie pomagają w tej sprawie - opowiada Zenona Wesołowska, jedna z sąsiadek zmarłego.

- To był bardzo sympatyczny człowiek, miał siostrę. Byli porządnymi ludźmi. Nikogo nie zapraszał do mieszkania, ale zawsze się uśmiechnął i czasami porozmawiał mijając się przed blokiem. Byłam w domu podczas całego zdarzenia, widziałam samochód usług pogrzebowych, policji i straży. Bardzo współczuje jego siostrze - powiedziała lokatorka zamieszkała klatkę obok.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE