reklama

Tragedia w szpitalu! Łóżko w ogniu, pacjent nie przeżył

Opublikowano:
Autor:

Tragedia w szpitalu! Łóżko w ogniu, pacjent nie przeżył - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościJak podaje Kutnowskie Centrum Informacyjne, tragiczne wydarzenia rozegrały się dzisiejszej nocy w kutnowskim szpitalu. Na oddziale wewnętrznym doszło do pożaru – w płomieniach stanęło łóżko, w którym leżał prawdopodobnie unieruchomiony pacjent. Doznał bardzo ciężkich obrażeń, w wyniku których niestety zmarł. Sprawę wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratury.

Jak podaje Kutnowskie Centrum Informacyjne, tragiczne wydarzenia rozegrały się dzisiejszej nocy w kutnowskim szpitalu. Na oddziale wewnętrznym doszło do pożaru – w płomieniach stanęło łóżko, w którym leżał prawdopodobnie unieruchomiony pacjent. Doznał bardzo ciężkich obrażeń, w wyniku których niestety zmarł. Sprawę wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratury.

W nocy do szpitala wezwano kutnowskich strażaków, którzy udali się tam w sile dwóch zastępów JRG Kutno.

– O godz. 1.44 otrzymaliśmy zgłoszenie od lekarza dyżurującego, iż na jednym z oddziałów podpalił się pacjent w łóżku. Pożar został ugaszony przez personel szpitala przed naszym przyjazdem. Pacjent został poparzony, częściowemu spaleniu uległa pościel i materac. Poszkodowany został zabrany przez personel szpitalny, który udzielił mu pomocy. Nasze działania przede wszystkim polegały na przewietrzeniu pomieszczeń, sprawdzeniu ich pod kątem zawartości tlenku węgla i dogaszeniu spalonych elementów pościeli – relacjonuje Mariusz Jagodziński, oficer prasowy KP PSP Kutno.

Akcja strażaków trwała ok. 1,5 godziny. Dokładne okoliczności tego zajścia nie są póki co znane – wyjaśniają je śledczy. Prawdopodobnie pacjent miał przy sobie zapalniczkę, którą mógł próbować odpalić papierosa. Jak ustaliliśmy, 37-latek był agresywny, dlatego został wcześniej unieruchomiony.

W wyniku pożaru mężczyzna doznał rozległych obrażeń. Został zabrany na oddział intensywnej terapii. Kutnowski szpital oficjalnie potwierdza, że nie udało się wygrać walki o jego życie. Zapewnia także, że zachowano wszystkie procedury.

Dowiadujemy się także, że w sali znajdował się drugi pacjent. Na szczęście jemu nie stało się nic poważnego – wprawdzie odniósł obrażenia, jednak nie zagrażają one jego życiu.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE