reklama

Urzędniczy absurd spod Gostynina w Ekspresie Reporterów

Opublikowano:
Autor:

Urzędniczy absurd spod Gostynina w Ekspresie Reporterów - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościDziennikarze Magazynu Ekspresu Reporterów w poszukiwaniu urzędniczych absurdów wybrali się do gminy Strzelce. Trafili tutaj do miejscowości Zgórze. Jego mieszkańcy, a dawniej mieszkańcy Wzgórza borykają się z nie lada problemem. Jakim? Okazuje się, że jedna literka w nazwie miejscowości może sprawić, że odbijemy się od biurokratycznej ściany.

Dziennikarze Magazynu Ekspresu Reporterów w poszukiwaniu urzędniczych absurdów wybrali się do gminy Strzelce. Trafili tutaj do miejscowości Zgórze. Jego mieszkańcy, a dawniej mieszkańcy Wzgórza borykają się z nie lada problemem. Jakim? Okazuje się, że jedna literka w nazwie miejscowości może sprawić, że odbijemy się od biurokratycznej ściany.

Państwo Lewandowscy chcieli sprzedać swoją ziemię. Znaleźli kupca, dogadali się, zawarli umowę przedwstępną, wszystko szło bez zarzutów. Do czasu. Okazało się, że ziemi sprzedać nie wolno, bo w akcie notarialnym z lat 50-tych grunty znajdują się we Wzgórzu, czyli dzisiejszym Zgórzu. W skrócie, nazwę miejscowości zmieniono, a dla sądu ówczesne Wzgórze wcale nie musi być dzisiejszym Zgórzem.

Tylko mapa z 1951 roku może przekonać urzędników, że Zgórze jest Wzgórzem, a Wzgórze Zgórzem, więc państwo Lewandowcy mapy szukają wszędzie, a jej nigdzie nie ma. A potem okazuje się, że w sumie to mapa jest niepotrzebna...

Tymczasem dziennikarze odwiedzają urząd gminy w Strzelcach. A tam pani sekretarz gminy postanowiła na nich nakrzyczeć, a potem całą sprawą zakryć kurtyną milczenia. Absurd?

Reportaż możesz obejrzeć TUTAJ

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE