Kolejna sprytna metoda oszustów, tym razem z wykorzystaniem telefonu, do tego z użyciem cyfr, które wyglądają jak numer kierunkowy z Płocka, czy z Kutna. Odbierając telefon od naciągaczy, za połączenie możemy zapłacić horrendalną kwotę. Przed podstępnymi oszustami ostrzega jeden z ogólnopolskich portali.
- Zauważyłam w swoim telefonie nieodebrane połączenie z dziwnego numeru telefonu, a dokładnie z kierunkowym +24. Sprawdziłam i okazało się, że jest to lokalizacja Wysp Wniebowstąpienia, czyli okolice Afryki – zaalarmowała portal tech.wp.pl jedna z internautek.
O co dokładnie chodzi? Takie połączenie jest bardzo drogie, a przestępcy często symulują sygnał rozłączenia. Jeśli nieświadomy użytkownik sam nie rozłączy rozmowy, połączenie trwa i jest nieprzerwanie taryfikowane. Skąd jednak przestępcy mają z tego pieniądze?
- Polski użytkownik oddzwania na nieznany numer i nabija sobie rachunek. Po czasie opłatę odbiera od niego jego operator, a część przekazuje do operatora z takich państw jak Kuba, Wyspa Wniebowstąpienia czy innych egzotycznych krajów. Z kolei tamten operator część zysków przekaże osobie, która wydzierżawiła od niego numer, z którego generowane są wywołania do użytkowników z Polski – podaje tech.wp.pl.
Jak się przed tym bronić? Najlepiej tak jak wspomniana internautka, czyli zweryfikować skąd naprawdę mogło zostać wykonane połączenie. Warto też policzyć cyfry (polskie numery składają się z dziewięciu cyfr, z prefiksem - z 11). Trzeba też pamiętać o polskim numerze kierunkowym - +48.
Tutaj oszuści stosują jednak sprytny sposób, który wielu może wprowadzić w błąd.
- Nie każdy liczy, jak długi jest numer, a jego początek może kojarzyć się np. z kierunkowym. "+24" występuje w numerach z Płocka, a także miejscowości z województw mazowieckiego i łódzkiego. Osoby, które mają w tych rejonach rodzinę, mogą pomyśleć, że dzwonią bliscy. Tym bardziej że nie każdy posiada telefon wyświetlający lokalizację dzwoniącego – czytamy na tech.wp.pl.