Płocczanie awansowali do półfinału MP (gra się do dwóch wygranych) po dwóch wygranych z Ostrovią, ale w drugim meczu w Płocku, wygranym zaledwie jedną bramką, pokazali fatalną formę. Plamę mieli zmazać w poniedziałek w Zabrzu.
- Górnik jest groźny, nie można odpuścić nawet na chwilę. Od pierwszej sekundy musimy postawić trudne warunki. Dobra gra może nam pozwolić na wzmocnienie pewności i podbudowanie ducha walki w drużynie, co jest bardzo ważne w kontekście kolejnych spotkań - mówił przed meczem Mirko Alilović, bramkarz Wisły.
Nafciarze otworzyli wynik prowadzili także 4:2, ale im dalej, tym było gorzej. Górnik prowadził nawet 10:7! Przy prowadzeniu gospodarzy 15:11 widownia szalała, ale na szczęście dla fanów Wisły zespół z Płocka zagrał nieco skuteczniej, zdołał zniwelować stratę do jednej bramki.
Do przerwy gospodarze wygrywali 17:16, a mecz był bardzo wyrównany, Wisła wcale nie dominowała. Tak dużo straconych bramek było zapewne zaskoczeniem dla kibiców Wisły, znanej z bardzo dobrej obrony.
Na początku drugiej połowy wyrównał Gergo Fazekas, obronił Mirko Alilović, a Abel Serdio z koła wyprowadził płocczan na prowadzenie 18:17. Po przechwycie Przemysław Krajewski dołożył na 19:17.
Gdy w 37. minucie Krajewski rzucił do pustej bramki na 23:20, trener zabrzan poprosił o czas. W Górniku wyróżniał się skuteczny Taras Minotskyi. Kwadrans przed końcem na tablicy pojawił się wynik 25:23, na szczęście karnego obronił Alilović. 10 minut przed końcem Wisła wygrywała 28:26.
Obecna dyspozycja płocczan powoduje także nerwowość u trenera Xavi Sabate, otrzymał on żółtą kartkę za krytykowanie decyzji sędziowskich. Pięć minut przed końcem Wisła wygrywała 30:28.
Trzy minuty przed końcem ambitni gospodarze doszli na 30:29, na dodatek dwie minuty kary dostał Serdio. Na szczęście dla płocczan świetny mecz grał Fazekas (10 na 11!), trafił na 31:29.
W końcówce Górnik walczył jak szalony, w ostatniej akcji nie trafił do siatki, więc Wisła wygrała 31:30. Jedno jest pewne: nie jest to forma na zdobycie Pucharu Polski i złotego medalu Mistrzostw Polski. Martwi, że bramkarze odbili zaledwie 5 piłek. Czy coś się zmieni w najbliższych dniach?
- Za tydzień mecz w Płocku na pewno będzie też ciężki, ale przeanalizujemy mecz i przygotujemy się. Doświadczenie po naszej stronie - mówi po meczu Michał Daszek.
Drugi mecz z Górnikiem w niedzielę 28 kwietnia o godz. 15:00 w Orlen Arenie.
Górnik Zabrze - Wisła Płock 30:31 (17:16)
Najwięcej bramek dla Wisły: Fazekas 10, Zarabec 5, Mihić 3, Lucin 3, Serdio 2, Daszek 2, Mindegia 2
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.