Od ubiegłego tygodnia osiedle Zalesie jest sparaliżowane z powodu braku bieżącej, zdatnej do użytku wody. O piciu, kąpieli, czy nawet myciu naczyń na chwilę obecną nie ma mowy. Zarówno lokatorzy bloków, jak i personel oraz pacjenci tutejszego szpitala są zmuszeni radzić sobie z problemem na własną rękę, a mianowicie - zaopatrywać się w bańki z wodą w gostynińskich marketach. Mieszkańcy domagają się beczkowozu, lecz na chwilę obecną MPK nie dysponuje takim sprzętem. Władze miasta jedynie rozkładają ręce, a gostyninianie powili tracą cierpliwość.
W połowie ubiegłego tygodnia lokatorów bloków na osiedlu Zalesie po raz kolejny uderzył nieznośny odór bieżącej wody. Podobnie sprawa ma się także w tutejszym szpitalu. Sytuacja wydaje się niezwykle poważna, a mieszkańcy nie kryją swojego rozgoryczenia z powodu, jak mówią, bierności władz miasta i nie szczędzą ostrych słów pod ich adresem.
- Uważam za skandal fakt, że miasto w żaden sposób nie zainteresowało się faktem zakażonej wody na osiedlu Zalesie. Woda jest niezdatna do picia, mycia się, a nawet mycia naczyń. W takiej sytuacji chyba wypadałoby podstawić beczkowóz dla mieszkańców osiedla? Ile pieniędzy mamy wydać na kupowanie butelkowanej wody w celu umycia się? [...] - pisze jedna z mieszkanek.
- Nikt z opozycji ani z obecnej władzy jakoś nie zabiera głosu w tej sprawie - czyżby ta sytuacja miała za mały potencjał wyborczy, żeby zainteresować się losem mieszkańców jednego osiedla? - pyta z oburzeniem inna z gostyninianek.
Jak się dowiadujemy, w ubiegły piątek sanepid pobrał próbki wody. W jednej z nich, w pomieszczeniu socjalnym pawilonu administracyjnego szpitala, wykryto bakterie E.Coli.
Dzisiaj, w ramach kontroli urzędowej inspektor gostynińskiego sanepidu pobrał z punktów kontrolnych na sieci wodociągu zakładowego 5 prób do badań kontrolnych jakości wody. Wyniki znane będą 5 października.
Mieszkańcy mogą mieć nadzieję na pomoc ze strony np. OSP. Jak rozwinie się sytuacja? Czy władze zdołają zaradzić problemowi?