Krótka rozrzewka, przygotowanie i marsz do lodowatej wody. Powietrze miało około 6 stopni Celsjusza, woda zapewne była chłodniejsza. Dookoła widać było skuwany jeszcze kilkadziesiąt godzin temu lód.
Niektórzy fani morsowania weszli na 3-4 minuty, ale niektórzy wytrzymywali nawet pół godziny. Warunkiem udziału była wpłata 20 złotych do puszki. W zamian morsy otrzymywały voucher na gorącą zupę i kiełbasę, którą można było upiec na ognisku.
Po lodowatej kąpieli można też było zrelaksować się w saunie.
Organizatorzy zachęcali do przebrania. Dla najbardziej kreatywnych były nagrody.
Komentarze (0)