W konsternację wprowadziła pracowników Sądu Okręgowego w Płocku informacja o podłożonej w budynku bombie. Mimo, że funkcjonariusze szukają domniemanego ładunku, prezes sądu nie zdecydował się na podjęcie ewakuacji.
Informacja o podłożonym ładunku wpłynęła o 9:14, a bomba miała wybuchnąć piętnaście minut później. Nic się jednak nie wydarzyło. Pracownicy sądu nie są ewakuowani.
- Policjanci z grupy rozpoznania minersko-pirotechnicznego sprawdzają budynek pod kątem ujawnienia ładunku - mówi Krzysztof Piasek, rzecznik prasowy płockiej policji. - Na czas akcji zamknięta została ulica bezpośrednio przed sądem.
To już kolejne anonimowe zgłoszenie o podłożeniu ładunków wybuchowych w płockim sądzie. Ostatni raz służby taką informację dostały 4 października (dwukrotnie), a wcześniej 22 sierpnia.