Na 8 lat więzienia niedoszłego zabójcę swojej teściowej skazał Sąd Okręgowy w Płocku. Tomasz N. na początku tego tygodnia usłyszał wyrok, który daleki był od maksymalnego wymiaru kary, jaki groził mu jeszcze na początku procesu. Dlaczego?
Sąd Okręgowy w Płocku 31 stycznia zamknął przewód sądowy, zaś wobec oskarżonego Tomasza N. zastosowano środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania do 14 lutego. Wyrok zapadł 13 lutego, w poniedziałek. Jeszcze na początku roku oskarżonemu grozi do 25 lat więzienia. Zmieniona została jednak kwalifikacja prawna czynu i oskarżony odpowiadał za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia i uszkodzenie ciała powyżej dni siedmiu. 29-latek usłyszał wyrok 8-lat pobawienia wolności. Sąd orzekł także zadośćuczynienie na rzecz poszkodowanych. Wyrok nie jest prawomocny.
Wróćmy jednak do początku tej bulwersującej sprawy. Ta rozpoczęła się 25 października 2014 roku we wsi Wincentów - na pograniczu powiatu płockiego i gostynińskiego. Wtedy zamaskowany Tomasz N. z nożem ręku włamał się do domu zamieszkiwanego przez jego żonę, teściową oraz kilkuletniego synka. Mężczyzna miał zmusić żonę, aby ta oddała mu wszystkie pieniądze, następnie okaleczyć jej twarz nożem. Najgorsze miało miejsce jednak chwilę później, gdy ze snu przebudziła się teściowa włamywacza. Tomasz N. wymierzył jej serię ciosów w brzuch i klatkę piersiową, kobieta z licznymi ranami kłutymi trafiła do szpitala i ledwie uszła z życiem.
Mężczyzna został zatrzymany przez płocką policję, a sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Gostyninie. Ta 31 maja 2015 roku skierowała do Sądu Okręgowego w Płocku akt oskarżenia przeciwko Tomaszowi N. oskarżonemu o usiłowanie zabójstwa. Proces ruszył 27 września 2016 r.