Wczoraj Franio pojawił się aż dwa razy w klinice Memorial Sloan Kettering Cancer Center. Maluszek czuł się bowiem bardzo źle, a głównym powodem wizyty w szpitalu była wysoka gorączka i brak apetytu.
Zły stan zdrowia i wysoka gorączka zmusiły Franka i jego rodziców do wizyty w szpitalu. Niestety, Franek nie poczuł się lepiej po pierwszej konsultacji z lekarzami i ponownie musiał odwiedzić klinikę. Chłopiec był cały dzień ospały i nic nie jadł. Po podaniu antybiotyków, zmianie leków przeciwgorączkowych i nawadnianiu stan naszego dzielnego malucha poprawił się. Wszystkie badania wyszły pozytywnie, a postawiona diagnoza wyjaśniła, że zły stan zdrowia był spowodowany infekcją ucha, którą właśnie przechodzi Franio. Państwo Wojtalewiczowie dostali dokładną instrukcję jak postępować w nocy, gdy pojawi się temperatura.
- Choć jest mały i zatruli mu krew, to wciąż walczy bo życie poznać chce. Często płacze i odczuwa cierpienie, lecz wcale się nie podda - chce oszukać przeznaczenie – mówi o swoim dzielnym synku, Łukasz Wojtalewicz.