W rękach samorządów spoczęła decyzja w sprawie zakazu sprzedaży alkoholu po godzinie 22. To pokłosie nowelizacji ustawy podpisanej przez prezydenta Andrzeja Dudę. Czy w Gostyninie możemy spodziewać się wprowadzenia nocnej prohibicji? Na chwilę obecną niczego nie można wykluczyć. Co w temacie do powiedzenia mają: burmistrz i przewodniczący rady?
Zgodnie ze znowelizowaną ustawą o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi oraz bezpieczeństwie imprez masowych, rada gminy określa maksymalną na terenie gminy (miasta) zezwoleń na sprzedaż poszczególnych rodzajów napojów alkoholowych, tj. piwa, wina, wódki itp. Decyduje także o usytuowaniu na terenie gminy miejsc sprzedaży i podawania alkoholu. Kwestia poddawana jest szerokiej dyskusji także w Gostyninie, na ostatniej sesji poruszyła ją radna Wiesława Radecka. Czy jest się czego obawiać?
Poza wspomnianymi powyżej zapisami, ustawa wprowadza zakaz spożywania napojów alkoholowych w miejscu publicznym, za wyjątkiem miejsc przeznaczonych do ich spożycia na miejscu, w punktach sprzedaży tych napojów. Rada gminy może wprowadzić w drodze uchwały, w określonym miejscu publicznym, odstępstwo od zakazu spożywania napojów alkoholowych. Ma również prawo ustalić ograniczenia w godzinach sprzedaży napojów alkoholowych, przeznaczonych do spożycia poza terenem sklepu. Ograniczenia mogą dotyczyć sprzedaży w godzinach od 22 do 6.
Nocna prohibicja w Gostyninie jak na razie stoi pod znakiem zapytania. Przewodniczący rady, Andrzej Robacki podkreśla, że nie chce wypowiadać się w imieniu pozostałych rajców, choć sam stanowczo sprzeciwia się ograniczaniu swobód obywatelskich. Z kolei burmistrz Paweł Kalinowski do tematu podchodzi ze sporą dozą sceptycyzmu.
- Jest za wcześnie, by cokolwiek przesądzać, sprawa zostanie omówiona szerzej na najbliższej komisji. Czy ograniczenia ujęte w ustawie uda się jednak wprowadzić w życie? Szczerze powiedziawszy, trudno to sobie wyobrazić - mówi lakonicznie włodarz.
A co Wy sądzicie o nocnej prohibicji?