reklama
reklama

Zapaść na rynku techników w Płocku? Do wielu klas nie zgłosił się żaden chętny

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Michał Wiśniewski

Zapaść na rynku techników w Płocku? Do wielu klas nie zgłosił się żaden chętny - Zdjęcie główne

foto Michał Wiśniewski

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościPłocka młodzież znacznie chętniej wybiera kształcenie w liceach ogólnokształcących, niż w technikach czy szkołach branżowych, mimo iż od dawna wiadomo, że porządne wykształcenie techniczne jest w zasadzie gwarancją pracy. W wielu klasach w Budowlance czy "70" po I turze rekrutacji widnieje liczba "0".
reklama

To trend, który widać od kilkunastu lat, a tegoroczna rekrutacja jest jeszcze trudniejsza, bo ze względu na reformę edukacji w tym roku VIII klasy szkół podstawowych w Płocku skończyło zaledwie 558 uczniów. Widać jednak wyraźnie, że młodzież znacznie chętniej wybiera naukę w liceach ogólnokształcących. 

Prawdziwe oblężenie tradycyjnie przeszły Jagiellonka, III Liceum Ogólnokształcące i Małachowianka - tu niemal w pełni zapełniły się wszystkie klasy, pozostają wolne pojedyncze miejsca. Tak samo jest też w V LO, Akademickim LO, IV czy VII LO. Jeśli są wolne miejsca, to można je przeważnie policzyć na palcach jednej ręki. 

Na drugim biegunie są technika, choć są wyjątki. "Elektryk" również przeszedł oblężęnie, podobnie jak Technikum w Zespole Szkół Centrum Edukacji (choć po rekrutacji pozostało wciąż 9 miejsc). I na tym dobre informacje dla techników się kończą. W Budowlance do 3 klas nie zgłosił się żaden uczeń (m.in. do klas technik budownictwa, technik dekarstwa), podobnie jest w Zespole Szkół Technicznych. Tu w klasie 1TC o profilu operator obrabiarek skrawających wciąż jest 0 chętnych. Co ciekawe w klasie technik-informatyk też jest 0 chętnych, a do klasy technik mechanik, montaż i obsługa maszyn i urządzeń (ze spawaniem) zgłosił się 1 chętny. W "Ekonomiku" nie widać 0, ale w aż 4 klasach liczba chętnych nie przekracza 5. Popularnością cieszyły się klasy technik hotelarstwa i technik logistyk.

reklama

Z czego wynika niechęć młodzieży do techników? 

- Absolwenci zawodów technicznych są poszukiwani na płockim rynku przez wszystkich pracodawców, niezależnie od tego jaki to zawód. Branża budowlana wchłonie wszystkich. Współpracujemy z lokalnymi pracodawcami i to w sposób praktyczny, a nie na papierze. Nasza młodzież po ukończeniu nauki znajduje pracę, pracodawcy na nich czekają. Zawody, w których kształci "Budowlanka", są trudne. Wymagają przygotowania z matematyki, fizyki, chemii. Kształcenie zawodowe jest o wiele trudniejsze, niż ogólnokształcące. Nasze kształcenie kończy się nie tylko maturą, ale też egzaminami zawodowymi. Uczeń musi uzyskać minimum 75% na takim egzaminie, żeby zdobyć tytuł technika. Matura podstawowa to to tylko 30% - wskazuje Anna Betke, dyrektor "Budowlanki". 

reklama

Miasto dużo inwestowało w szkolnictwo w zawodzie. W ostatnich latach w warsztaty w Budowlance zainwestowano ponad 7 mln złotych, cały czas dochodzą bieżące inwestycje. Przez pewien czas istniał nawet system dopłat dla uczniów za samo chodzenie do szkoły, ale i to nie zadziałało. 

Temat poruszaliśmy już kilka lat temu

Wybory młodzieży, a rynek pracy 

Czy młodzież idzie na łatwiznę? Takie uogólnienie wydaje się przesadą, bo wielu absolwentów szkół ogólnokształcących wybiera trudne kierunki na politechnikach, medycynę czy prawo. Inżynierowie czy lekarze to wciąż poszukiwane w Płocku, i nie tylko, zawody. Wciąż są jednak tacy, którzy na studia idą "bo tak wypada", w efekcie czego kończą (albo i nie) kierunek, który nie jest zbieżny z ich późniejszą ścieżką zawodową. Może się potem okazać, że tytuł magistra nie przyda się w poszukiwaniu pracy na lokalnym rynku.

reklama

Spójrzmy na oferty pracy zamieszczone w płockim Urzędzie Pracy w ostatnim tygodniu:

  • technik elektryk,
  • pomoc krojczego,
  • prasowaczka przemysłowa,
  • mechanik,
  • szwaczka (2x),
  • referent ds. księgowości,
  • podinspektor - wieolosobowe stanowisko ds. administracji architektoniczno-budowlanej,
  • asystent opiekuna/niepełnosprawni,
  • pomocniczy robotnik budowlany.

Podobnie jest po przejrzeniu ofert w serwisie Pracuj.pl - zdecydowana większość ofert wymaga średniego wykształcenia, niektóre ogłoszenia w ogóle o wykształceniu nie wspominają. 

Skutki przedsiębiorcy odczuwają już od dawna. Żadną tajemnicą jest, że wiele prac remontowo-budowlanych na terenie Płocka od wielu lat wykonują pracownicy zza wschodniej granicy. Ukraińcy czy Białorusini mają mniejsze wymagania finansowe, choć i to się zmieniło. Pieniądze to jedna strona medalu - po posto bardzo trudno jednak znaleźć dziś Polaków do takiej pracy. Są w naszym regionie przedsiębiorstwa, które pracowników ściągają nawet z Ameryki Południowej. Na miejscu ich po prostu nie ma. 

Nic więc dziwnego, że kiedy dzwonimy do poleconego majstra z pytaniem o możliwy termin remontu mieszkania, ten często odpowiada "w tym roku już nie da rady". Tak wygląda dziś rynek. 

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu portalplock.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama