Powraca temat sporu pomiędzy byłym prawnikiem urzędu miasta a burmistrzem Pawłem Kalinowskim. Franciszek P. wraz z żoną po raz kolejny poskarżył się na włodarza, zarzucając mu tym razem kradzież blisko 6 tys. zł. Rada miasta skargę ostatnio odrzuciła, a burmistrz nie ukrywa, że słowa, które padły w piśmie do radnych są skandaliczne i oburzające. Zamierza złożyć doniesienie do prokuratury.
Temat ciągnie się w zasadzie od kilku lat. Franciszek P. wraz z żoną niejednokrotnie składał skargi na burmistrza Pawła Kalinowskiego. Te jednak był odrzucane przez radę miasta.
O co w tym wszystkim rzecz? Były prawnik magistratu zarzucał między innymi włodarzowi dyskryminację w zatrudnieniu. Paweł Kalinowski nie przedłużył bowiem umowy zlecenia z Franciszkiem P. na obsługę prawną urzędu.
- Pan Paweł Kalinowski, podjął wobec mnie działania, które kwalifikują się, jako dyskryminacja w zatrudnieniu. Dyskryminacja nastąpiła w wyniku odmowy przedłużenia ze mną umowy na obsługę prawną z dnia 12.01.2015 r. Moja oferta na świadczenie tej usługi pozostaje aktualna i jak sądzę, zbieżna z nią oferta rady - również (uchwała). Proszę, by rada jako organ zwierzchni przekonała Pana Burmistrza do zmiany postępowania. Wyłączność na zatrudnienie nie usprawiedliwia dyskryminowania. Odmawiając przedłużenia umowy Pan Paweł Kalinowski nie podał żadnej przyczyny, która nie dowodziłaby dyskryminacji - pisał 3 lata temu były prawnik.
- Bulwersującym dla mnie faktem jest to, że Państwo Pawlak myślą, iż pozbawiłem pracy Franciszka P. Przypomnę raz jeszcze, że pan P. jest już emerytem i otrzymuję swoją godziwą emeryturę – odpowiadał wówczas burmistrz.
Na tym jednak nie koniec spornych kwestii. Włodarz Gostynina nie wyraził bowiem zgody na umorzenie raty zadłużenia z tytułu opłaty adiacenckiej wraz z odsetkami. Opłata taka dotyczy właścicieli lub użytkowników wieczystych nieruchomości, których wartość wzrosła, na skutek podziału nieruchomości czy budowy urządzeń infrastruktury technicznej z udziałem środków np. jednostek samorządu terytorialnego.
Opłata adiacencka stała się kością niezgody pomiędzy małżeństwem P. a Pawłem Kalinowskim. Sprawa trafiła nawet przed oblicze Temidy. Powództwo małżonków P. zostało jednak oddalone. Sąd gostyniński zasądził wówczas od państwa P. 2417 zł plus dodatkowe koszty, m.in. postępowania procesowego.
Małżonkowie złożyli kolejną skargę na włodarza. Tym razem "w sprawie kradzieży pieniędzy przez burmistrza miasta w kwocie 5843 zł". Padają w niej słowa: „kwota skradziona przez burmistrza”, „ukradł nam’, „głównym sprawcą kradzieży jest burmistrz”, „kradzione nie tuczy”, „szachrajstwo burmistrza”, „zmienił się na gorsze, ujawniając skłonność do kradzieży”.
Na czwartkowej nadzwyczajnej sesji rada ją odrzuciła, a burmistrz w mocnych słowach odniósł się wczoraj na swoim profilu na portalu społecznościowym.
- Przeraża mnie fakt w jaki sposób formułowane jest niezadowolenie, jak łatwo przychodzi obrażanie i dyskredytowanie w oczach innych oraz coraz niższy poziom debaty publicznej. I nie jest to kwestia wrażliwości, czy osobistej ambicji. Poznaliście mnie Państwo przez lata bycia radnym i burmistrzem. Dlatego tak bardzo dotknęły mnie te oszczerstwa i zamierzam zareagować, zgłaszając ową sprawę do prokuratury o zniesławienie i naruszenie dóbr osobistych organu gminy, tj. burmistrza miasta Gostynina - napisał.
Do tematu wrócimy.
