Do brutalnego bicia psa miało dojść wczoraj przy ul. Moniuszki. Świadkami zajścia były przechodzące tamtędy dzieci, które o całym zajściu powiadomiły policję. Jak słyszymy, ze względu na brak twardych dowodów, funkcjonariusze nie mogli jednak podjąć stanowczych działań. O sprawie poinformowana została także fundacja Animal G(h)ost. Jej członkowie apelują: Reagujmy! Nie pozwólmy oprawcom bezkarnie znęcać się nad słabszymi!
Z relacji dzieci wynika, że mężczyzna bił na ich oczach kundelka. Gdy te zwróciły mu uwagę, miał się wobec nich zachowywać agresywnie. Twierdzą, że skomlenie bitego psa słychać było jeszcze zza zamkniętych drzwi budynku. Dzieci zgłosiły sprawę na policję, funkcjonariusze spisali ich dane, lecz z powodu braku dowodów wskazujących na złamanie prawa przez właściciela czworonoga, podjęcie dalszych kroków wydaje się niemożliwe.
Fundacja Animal G(h)ost apeluje, by nie pozostawać obojętnym na przejawy agresji wobec zwierząt.
- Apelujemy do Was, abyście reagowali. Czasami wystarczy zwrócić uwagę, czasami wezwać policję, zadzwonić do nas, poprosić kogokolwiek o wsparcie., Nagrywajcie film, róbcie zdjęcia! Osoba, która znęca się nad psem lub kotem, na pewno prędzej czy później będzie w stanie skrzywdzić dziecko Jednak my wszyscy jako społeczeństwo nie możemy się na to zgadzać! - przekonują członkowie Animal G(h)ost.
