Pijana matka urodziła w lesie w Leźnicy Wielkiej (gm. Ozorków). Przechodzień, który szczęśliwie znalazł się w okolicy wezwał pogotowie. To natychmiast zabrało 38-letnią matkę i urodzoną dziewczynkę do szpitala w Łęczycy. - Trafili do nas około godziny 7.30. Noworodek ważył 1,6 kg, ale był wydolny krążeniowo-oddechowo, trafił do inkubatora. Został ogrzany, podłączyliśmy płyny infuzyjne, podaliśmy antybiotyki i monitorowaliśmy czynności życiowe - relacjonuje Andrzej Pietruszka, dyrektor łęczyckiego szpitala.
Była to już piąta ciąża kobiety. Jak się dowiadujemy, wszystkie jej dzieci znajdują się pod opieką rodzin zastępczych. Znana była już lekarzom, którzy wyczuli, że coś jest nie w porządku.
- Zachowanie matki wywołało niepokój u lekarza, który zadecydował o badaniu na obecność alkoholu we krwi. Okazało się, że matka ma 0,24 promila, a dziecko 1,77, co bezpośrednio zagrażało jego zdrowiu i życiu - podkreśla A. Pietruszka.
Szpital natychmiast powiadomił policję.
- Obecnie wyjaśniamy jak doszło do zaistaniałej sytuacji - informuje mł. asp. Magdalena Czarnacka, p.o. rzecznika prasowego Komendy Powiatowej w Zgierzu.
Kobieta zupełnie nie pamiętała gdzie i ile wypiła, ani kto wezwał karetkę. Wciąż przebywa w łęczyckim szpitalu i dopiero dziś - gdy wytrzeźwieje - będzie można ją przesłuchać. Natomiast nowo narodzona dziewczynka trafiła do szpitala Salve w Łodzi.
- Z tego co wiem jej stan jest dobry - dodaje Andrzej Pietruszka.