Czy Wisła Płock jest na sprzedaż? Temat wrócił w wakacje - pytała o to radna Wioletta Kulpa (dziś kandydatka PiS w wyborach parlamentarnych), zapytaliśmy i my. Prezyzdent Andrzej Nowakowski latem mówił, że pewne rozmowy toczyły się przed pandemią, ale do żadnych konkretów nie doszło.
Od 2020 roku w tym temacie nastała cisza. Aż 13 października 2023 roku, na 2 dni przed wyborami parlamentarnymi, temat wrócił za sprawą deklaracji Kamila Bortniczuka. Minister sportu i turystyki oraz lider listy PiS w okręgu płocko-ciechanowskim zapewnił, że w przypadku wygranej w wyborach Orlen złoży miastu ofertę na zakup płockich klubów: Wisły Płock i SPR Wisły Płock.
O komentarz poprosiliśmy prezydenta Andrzeja Nowakowskiego.
- Skandaliczne jest to, że właściciel dowiaduje się z konferencji prasowej, że za jego plecami toczą się jakieś rozmowy w sprawie przejęcia klubów. Wielokrotnie o tym mówiłem, że miasto jest otwarte na różnorodne formy współpracy z potencjalnymi partnerami. Dla samorządu Płocka ważne jest, żeby to był partner wiarygodny, gwarantujący dalszy rozwój Wisły Płock. Zakładam, że Orlen spełnia te oczekiwania i w zawiązku z tym jest perspektywa do rozmowy. Dziś jednak odbieram tę informację tylko w kontekście kampanii wyborczej. Dwa dni przed wyborami taka wiadomość! Było wiele okazji do złożenia takiej propozycji, a nikt o tym nie wspomniał, nie napisał żadnego pisma, nie chciał z nami rozmawiać. Orlen jest tytularnym sponsorem piłkarzy ręcznych. To nie jest rola ministra sportu czy kandydata na posła, żeby na temat przejęcia jakiegokolwiek klubu w Polsce rozmawiać ze... sponsorem. W określonych okolicznościach za czasów PiS-u koncern pozbył się problemu bycia właścicielem i prowadzenia klubu sportowego, wówczas jednego, dwusekcyjnego. Temat do rozmowy jest, ale nie na 2 dni przed wyborami. Ta dzisiejsza wiadomość ma taką samą wartość jak deklaracje, że nie wiadomo w jakim trybie, w jaki sposób i dlaczego premier obiecał 100 mln złotych na budowę stadionu w Chorzowie. Wielokrotnie pisaliśmy, wskazywaliśmy potrzebę dofinansowania z budżetu państwa budowę naszego stadionu i zawsze była odpowiedź, że „się nie da, nie ma takiego trybu". Przed wyborami okazuje się, że wszystko można. To jest kuriozalne. W ten sposób nie buduje się relacji, wzajemnego zaufania i dobrej współpracy. Ale rozumiem, kampania wyborcza rządzi się swoimi prawami.
Prezydent podkreśla, że można rozmawiać, ale nie na 2 dni przed wyborami.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.