reklama

800 plus namiesza na polskiej giełdzie? Do gry mogą też wrócić spółki z sektora tech

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

800 plus namiesza na polskiej giełdzie? Do gry mogą też wrócić spółki z sektora tech - Zdjęcie główne

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

LifestyleTo nie jest łatwy rok na światowych giełd. Niepewna sytuacja gospodarcza poszczególnych krajów sprawia, że notowania spółek oraz indeksów narażone są na spore wahania kursowe. Ostatnie dane wskazują na możliwą stabilizację tego stanu rzeczy, przynajmniej do momentu podniesienia w Polsce wysokości świadczenia 500 plus do kwoty 800 złotych. Zdaniem niektórych analityków, tego rodzaju podwyżka będzie sporą szansą dla niektórych notowanych na GPW firm. Ciekawe wiadomości docierają także z USA, gdzie po dłuższej przerwie zyskiwać powinny znów spółki związane z sektorem technologicznym.

Dla przypomnienia – w ostatni weekend na konwencji Prawa i Sprawiedliwości, prezes partii rządzącej zapowiedział, że od 1 stycznia 2024 roku sztandarowy program socjalny ugrupowania – 500 plus, zostanie waloryzowany do kwoty 800 złotych. Wszystko oczywiście przez wysoką inflację. Odważny ruch Jarosława Kaczyńskiego zmobilizował nawet opozycję do złożenia projektu ustawy o podwyższeniu świadczenia dla rodziców już od czerwca tego roku. To z pewnością ucieszyłoby wiele polskich rodzin, ale co ciekawe, wyższe 500 plus stanowi także szanse na lepsze notowania giełdowe dla szeregu spółek.

 

Kto może zyskać?

Jasne, że rodziny pobierające wyższe świadczenie socjalne, będą mieć więcej pieniędzy do wydania na poszczególne artykuły czy usługi. Mając na względzie charakter tej pomocy od państwa, wzbogacić się na tym, przynajmniej teoretycznie, powinny firmy związane z branżą spożywczą, handlem, odzieżą (szczególnie dziecięcą), artykułami szkolnymi itd. To właśnie tego rodzaju spółki notowane na GPW mogą znacząco zyskać po wejściu w życie tzw. 800 plus.

Jednocześnie trzeba pamiętać, że opisywana waloryzacja zadziała prawdopodobnie proinflacyjnie, a to stanowi spore wyzwania dla wszystkich spółek giełdowych. Ewentualny zysk niektórych firm na pewno zależeć będzie od tego, czy w ciągu dwunastu najbliższych miesięcy wciąż będziemy obserwować wzrost cent.

 

Inflacja odpuszcza w UE?

Sama inflacja nieco wyhamowała w wielu krajach Unii Europejskiej. Oczywiście, pozostaje ona na wysokim poziomie, ale w kwietniu, względem marca spadła aż w 22 państwach członkowskich (dotyczy inflacji HCIP – tzw. koszyk dóbr konsumpcyjnych). Najwyższy wzrost odnotowano na Węgrzech, gdzie inflacja wynosi 24,5 procent w porównaniu rok do roku. Dla porównania - w Polsce współczynnik ten zatrzymał się na poziomie 14 procent, a w Belgii, Luksemburgu, Hiszpanii i na Cyprze nie przekracza 4 procent. Cały czas silna pozostaje inflacja bazowa.

To co jednak napawa optymizmem, to zdecydowanie mniejszy dynamizm wzrostów w porównaniu chociażby do jesieni, kiedy to podwyżki cen były napędzane wręcz rosnącymi kosztami energii. Trend jest więc nieco optymistyczny, ale z drugiej strony należy pamiętać, że wskaźnik inflacji cenowej nie jest tym samym co inflacja de facto i jego spadki mogą wynikać choćby z indywidualnych decyzji rządów poszczególnych krajów. Porównania inflacji HCIP należy więc traktować podglądowo, ale nie uznawać ich za jednoznaczne wyznaczniki trendu inflacyjnego.

 

Powiew optymizmu z USA

Wracając jeszcze na chwilę na giełdowe parkiety, bardzo optymistyczne dane napłynęły ze Stanów Zjednoczonych. Czwartkowe sesje z 18 maja zakończyły się wzrostami głównych indeksów. To zresztą podtrzymanie krótkotrwałego póki co trendu. Wyraźnie zyskał US tech 100 index, który tylko w ciągu ostatnich kilku dni urósł o niemal 4 procent. Skąd ta nagła zmiana? Inwestorzy mają nadzieję, że uda się uzyskać porozumienie w sprawie pułapu zadłużenia, co pozwoliłoby uniknąć możliwej niewypłacalności Stanów Zjednoczonych. Mówiąc wprost – nieznacznie obniżyły się obawy o nadejście recesji, a to stanowi wodę dla młyn dla firm z sektora technologicznego.

Jest szansa, że znów wskoczą one na falę wznoszącą, co pewnie też miałoby swoje odzwierciedlenie na giełdach europejskich. Nastroje inwestorów nie są oczywiście dziełem przypadku. To m.in. efekt zapewnień prezydenta Joe Bidena oraz zapowiedzi przewodniczącego Izby Reprezentantów Kevina McCarthy’ego o przedłożeniu ustawy zwiększającej limit zadłużenia kraju już w przyszłym tygodniu.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy