Jeszcze przed turniejem Szymon Marciniak był wymieniany w gronie faworytów do prowadzenia finału EURO 2024. Sędziów, którzy byli brani pod uwagę, było kilku. UEFA w takim przypadku bierze doświadczenie arbitra, formę na turnieju, a także oczywisty czynnik - arbiter spotkania nie może być tej samej narodowości co grający w nim zawodnicy.
Turniej trwa miesiąc, to sporo czasu na wejście na szczyt drabiny, ale i na spadnięice z niej. Na kilka dni przed finałem gruchnęła wiadomość, że faworyt, Daniele Orsato, został odesłany do domu. Włoch był typowany do gwizdania finału ze względu na swoje ogromne doświadczenie, a także fakt, że kończy karierę.
Jeszcze kilka dni przed finałem wydawało się, że to Szymon Marciniak da sygnał do rozpoczęcia finału Hiszpania-Anglia. Mecz poprowadził jednak Francuz Francois Letexier, co uznano za niespodziankę. Mateusz Borek w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego Onet" przyznał, że finał dla Marciniaka był "o włos".
- Przed półfinałami było 85 proc. do 15, że Marciniak dostanie finał niezależnie od wyników i 100 proc., że go dostanie, jeśli Francja awansuje - powiedział Mateusz Borek.
Jedna bramka Kyliana Mbappe lub innego Francuza mogła więc zmienić bieg historii.
Szymon Marciniak ma 43 lata, na kolejnych będzie miał 47. Arbiter jest znany z dobrego "prowadzenia się", więc teoretycznie jest szansa na poprowadzenie finału EURO w 2028 roku. Dla przykładu Daniele Orsato w tym roku skończy 49 lat.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.