Od kilku tygodni w tej sprawie trwa spór prawny. Różne izby Sądu Najwyższego wydają sprzeczne orzeczenia, prawnicy przedstawiają różne interpretacje. Powiedzieć, że sprawa dla przeciętnego człowieka nie jest jasna, to jakby nic nie powiedzieć.
Po wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie, który zapadł 20 grudnia, marszałek Szymon Hołownia przekonywał, że orzeczenie o wygaszeniu mandatów posłów Wąsika i Kamińskiego nastąpiło z chwilą wydania wyroku, a obwieszczenie marszałka to tylko formalność. Kodeks wyborczy przewiduje taką możliwość i działo się to wielokrotnie, choćby w poprzedniej kadencji sejmu, gdy wygaszono mandat posła Marka Opioły, by mógł zostać wiceprezesem Najwyższej Izby Kontroli.
Scenariusz opisany w prawie przewiduje, że Marszałek Sejmu "kolejnego kandydata z tej samej listy kandydatów, który w wyborach otrzymał kolejno największą liczbę głosów".
Kolejna na liście PiS w wyborach w 2023 roku była Wioletta Kulpa
Dwugłos prawny
Kilkanaście dni po zatrzymaniu Macieja Wąsika zapytaliśmy Wiolettę Kulpę o aktualny stan rzeczy. Przewodnicząca klubu radnych PiS w radzie miasta przyznaje, że nie kontaktował się z nią nikt z kancelarii marszałka sejmu. Radna przywołuje choćby opinię profesora Ryszarda Piotrowskiego z porannej rozmowy w radiu RMF FM, w której konstytucjonalista stwierdził, że "Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński są posłami", a "próba stwierdzenia wygaśnięcia mandatu podjęta w Sejmie była usiłowaniem nieudolnym".
- Trudno wypowiadać mi się w temacie, gdy, w mojej ocenie, nie ma takiego stanu prawnego. W kancelarii sejmu i Państwowej Komisji Wyborczej wszystko stanęło w miejscu. Dla mnie to chaos, który został wprowadzony nie przez przepisy prawa. Mam wrażenie, że Koalicja Obywatelska ze swoimi koalicjantami wprowadzają chaos. Polacy są zdezorientowani. Nie każdy siedzi w procedurach, nie przegląda co chwilę wiadomości i analizuje ich. Nie ma jasnego komunikatu z czego co wynika. Tworzy się w moim przekonaniu bezprawie. Minister swoje, a prawo swoje - mówi w rozmowie z nami Wioletta Kulpa.
Radna PiS wskazuje, że nie ma też komunikatu, w którym stwierdzono by pozbawienie mandatu posłów Wąsika i Kamińskiego.
Politycy koalicji rządzączej stoją z kolei na stanowisku, że ułaskawienie prezydenta Dudy z 2015 roku jest nieważne, więc Sąd Okręgowy mógł zająć się sprawą posłów. Na zupełnie innym stanowisku stoją też inni eksperci.
- Panowie Kamiński i Wąsik nie są posłami. Prawo łaski w tej mierze nic nie zmienia. W momencie wydania prawomocnego wyroku oni przestali być posłami. Nie ma żadnej możliwości prawnej, aby odzyskali mandat. Ułaskawienie dotyczy treści wyroku - przede wszystkim jest ułaskawieniem od kary i środków karnych. Utrata mandatu nie zapadła dlatego, że sąd podjął taką decyzję, ale dlatego, że ustawa wiąże taki skutek z tego typu wyrokiem - powiedział PAP specjalista od prawa konstytucyjnego prof. Uniwersytetu Gdańskiego dr hab. Krzysztof Grajewski.
Prof. Grajewski podkreśla, że panowie mogą pełnić funkcje publiczne.
Prokurator Generalny przekazał dokumenty
- Minister Sprawiedliwości - Prokurator Generalny informuje, że w dniu 23 stycznia 2024 r. do Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zostały przekazane akta sądowe związane z postępowaniem ułaskawieniowym wobec p. Macieja Wąsika i p. Mariusza Kamińskiego. Do akt załączony został wniosek o nieskorzystanie z prawa łaski wraz ze stanowiskiem PG. Opinia Prokuratora Generalnego nie jest wiążąca dla Prezydenta - przekazało 23 stycznia Ministerstwo Sprawiedliwości.
Maciej Wąsik przebywa w Zakładzie Karnym w Przytułach Starych, niedaleko Ostrołęki.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.