Jak przekonują w samorządzie województwa, 101 mln zł to kwota, którą województwo przeznaczyło na utrzymanie szpitali w latach 2017-2019. Mazowieccy samorządowcy utrzymują, że pomimo wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który wyraźnie wskazał, że to skarb państwa i NFZ odpowiadają za finansowanie świadczeń zdrowotnych, samorządy cały czas dopłacają do służby zdrowia.
Z wyliczeń wynika, że na pokrycie ujemnych wyników finansowych szpitali za lata 2020-2021 samorząd województwa mazowieckiego wyłożył kolejnych 59 mln zł.
– 100 mln zł to równowartość nowego SOR-u czy chociażby ośrodka radioterapii. Tymczasem my zamiast inwestować, musieliśmy po raz kolejny ratować sytuację, za którą tak naprawdę jest odpowiedzialny rząd – grzmiała podczas konferencji prasowej Elżbieta Lanc, członkini zarządu województwa mazowieckiego. - Jesteśmy zmuszeni do podjęcia kroków prawnych i walki o pieniądze, które po prostu nam się należą.
Jeszcze 6 grudnia samorząd województwa skierował do skarbu państwa i NFZ wezwania do zwrotu środków. Chodzi o ponad 83 mln zł i 18,3 mln zł odsetek. W województwie przekonują, że są podstawy do takich żądań.
– Prawo nakazuje uwzględniać racjonalny interes wykonawcy – zauważa mecenas Marcin Wielgolaski. - Taki standard nie jest obecny w szpitalnictwie. Nie ma reguły, że np. wzrost kosztów prądu, żywności, leków czy ubezpieczeń społecznych musi przełożyć się na przekazanie odpowiednich środków do szpitali, aby nie zakłócić ich podstawowej działalności. Na to nakłada się słaba legislacja. […] To powoduje lukę finansową w budżetach placówek medycznych, które aby dalej funkcjonować muszą zadłużać się i prosić o wsparcie podmioty je tworzące.
Skala tego zjawiska jest olbrzymia. W ciągu zaledwie trzech lat Mazowsze wyłożyło na pokrycie ujemnych wyników w podległych mu ośmiu szpitalach gigantyczne środki. Jak zauważają w województwie, podejmowane przez ministra zdrowia działania prowadzące do wzrostu wynagrodzenia pracowników medycznych nie znajdują odzwierciedlenia w zarezerwowanych środkach na ten cel.
- W jednym czasie skumulowały się inflacja, wzrost kosztów funkcjonowania szpitali w obszarze wydatków na energię, na usługi, na leki, a także wzrost wydatków płacowych – wymienia Krzysztof Strzałkowski, przewodniczący sejmikowej komisji zdrowia i kultury fizycznej. - Niestety, wbrew zapowiedziom Ministerstwa Zdrowia w ślad za ustawami nie poszło pełne pokrycie w kontraktach szpitalnych.
Samorząd województwa zażądał od NFZ i skarbu państwa zwrotu pieniędzy - żaden z organów nie odpowiedział na wezwanie. W piątek, 24 marca, zarząd województwa złożył pozew do sądu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.