Tuż przed świętami wielkanocnymi, w Wielki Czwartek, policja dostała zgłoszenie o oplu, który nie trzyma prostego toru jazdy na drodze krajowej nr 62. Najbliższy patrol Samodzielnego Pododziału Prewencji Policji w Płocku ok. 9:40 zatrzymał pojazd w Nowym Gulczewie. Kierowcą okazał się starosta powiatu płockiego, a kilkukrotnie badanie alkomatem nie pozostawiało złudzeń. Starosta prowadził pojazd pod wpływem alkoholu, a badanie wskazało ok. 2,4 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Przez 13 dni starosta milczał na ten temat. Nie odbierał telefonów, nie wydawał oświadczenia, nie rozmawiał z mediami. Zarzutu jeszcze nie usłyszał, ale to tylko kwestia najbliższych dni. Oświadczenie wygłosił dopiero 19 kwietnia, na sesji rady powiatu płockiego.
- W związku ze zdarzeniem które miało miejsce 6 kwietnia w godzinach porannych, a w którym brałem udział, chciałem was bardzo mocno przeprosić za zaistniałą sytuację. Robię to teraz na sesji rady powiatu płockiego, która jest jednym z najważniejszym elementów naszej samorządowej pracy. Jest naszym lokalnym świętem demokracji, o którą walczyły całe pokolenia. Staję przed wysoką radą, zarządem, moimi współpracownikami, a przede wszystkim przed mieszkańcami powiatu płockiego. Z całego serca mówię wam: przepraszam. Sytuacja, do której doszło, na pewno nadszarpnęła zaufanie do mnie jako do samorządowca, starosty płockiego, głowy rodziny czy po prostu do człowieka. Wiele osób poczuło się zawiedzionych i rozczarowanych. Ja sam zawsze uważałem, że każdy człowiek, a tym bardziej osoba pełniąca funkcje publiczne, powinna świecić przykładem, powinna być wzorem do naśladowania. Dlatego tym bardziej jest mi przykro w związku z tym do czego doszło.
Starosta zapewnił, że poniesie pełne konsekwencje czynu i zadeklarował współpracę z instytucjami, które będą wyjaśniały zajście. Jak dodał, jemu też na tym zależy.
- Drodzy Państwo, samorząd to wspólnota. Wspólnota, którą wszyscy razem tworzymy. Pracujemy na nią, współdziałamy, wymieniamy się doświadczeniami, dyskutujemy, często jesteśmy też gotowi do poświęceń. Zawsze swoje zadania i rolę samorządową traktowałem z ogromną odpowiedzialnością i jeszcze większą pokorą do mieszkańców. Dlatego dziś czuję się zobowiązany, żeby jeszcze ciężej pracować na rzecz powiatu płockiego i jeszcze ciężej pracować na rzecz was moi drodzy, mieszkańców ziemi płockiej. Przez blisko 20 lat swojej działalności w samorządzie udowodniłem, że rozwój naszej małej ojczyzny, godne warunki życia naszych mieszkańców są najważniejsze i stanowią dla mnie priorytet. Mam taką nadzieję, że swoimi najbliższymi działaniami i ciężką pracą odbuduję, chociaż w pewnym stopniu, państwa zaufanie do swojej osoby - zakończył starosta.
Starosta nie podał się do dymisji, a rozczarowania nie kryła Małgorzata Purcelewska z klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości.
- Z przykrością stwierdzamy, że nie zachował się pan honorowo, zgodnie z kodeksem etyki urzędnika samorządowego oraz oczekiwaniami mieszkańców. W związku z tym, w imieniu klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości powiatu płockiego, wnoszę o odwołanie pana Sylwestra Ziemkiewicza z funkcji starosty powiatu płockiego.
Trwa sesja rady powiatu płockiego. Wniosek będzie rozpatrywany później.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.