Szwedzi strzelają, Wisła wygrywa z GKS-em Katowice! [ZDJĘCIA]

Trener Dariusz Żuraw przyznał bez ogródek, że po 2 pierwszych meczach w 2024 roku miał o czym myśleć. Szkoleniowiec zapewniał, że przeprowadzono głęboką analizę spotkań w Gdańsku i Rzeszowie, sztab wyciągnął wnioski. Trener wskazywał, że hierarchia na niektórych pozycjach się zmieniła.

Po raz pierwszy od 11 miesięcy w wyjściowym składzie znalazł się Kristian Vallo. Na ławce usiedli za to Mateusz Szwoch i Jakub Grić. Dariusz Żuraw zaproponował nowe ustawienie z trójką z tyłu, wielu nowych wykonawców, ale problem pozostał.

Wisła grała powoli, ospale, jednostajnie, nawet po tym jak po niespełna kwadransie przegrywali 0:1 po rzucie karnym podyktowanym za zagranie ręką Mieszko Lorenca. Pomocnik odwracał się plecami do strzału Oskara Repki, ale sędzia po Piotr Rzucidło po wideoweryfikacji zdecydował się wskazać na 11. metr. Pewnym egzekutorem rzutu karnego został Arkadiusz Jędrych.

Kilka minut później to Wisła mogła egzekwować rzut karny. Tak pierwotnie wskazał arbiter, ale po weryfikacji wideo podyktował jednak rzut wolny tuż sprzed linii pola karnego. Strzał Fabiana Hiszpańskiego trafił tylko w mur.

To nie tchnęło życia w gospodarzy. Najwięcej energii wśród Wiślaków miał blisko 38-letni Krzysztof Janus, który także po raz pierwszy w tym sezonie zaczął w wyjściowym składzie. Nafciarze ocknęli się nieco pod koniec pierwszej połowy. Gospodarze posłali kilka dośrodkowań w pole karne Gieksy, aż w końcu w 42. minucie Jesper Westermark zamienił jedno z nich ba bramkę. Szwed się wykazał, strzelał z trudnej pozycji i przy asyście rywala.

To już kolejny mecz, w którym Wisła wygląda lepiej w drugiej odsłonie. Lepiej, nie znaczy jednak dobrze. Nafciarze zaczęli jednak dochodzić do większej liczby sytuacji - dwie dobre miał Jime, ale raz uderzył za lekko, raz obok bramki. Wisła, mimo swojej niemocy, chciała przechylić szalę na swoją korzyść i udało się w doliczonym czasie gry.

W ogromnym zamieszaniu w polu karnym odnalazł się Marcus Haglinh Sangre. Stoper przyłożył nogę do podania i pokonał Dawida Kudłę. Tym samym stoper zapewnił Wiśle pierwsze zwycięstwo tym roku!

Po 21 kolejkach Wisła Płock ma na punkcie 33 punkty i po rozegranym meczu zajmuje 6. miejsce w tabeli Fortuna I Ligi. 2 marca Nafciarzy czekaj wyjazdowy mecz z Bruk-Betem. Początek meczu w Niecieczy o godz. 15:00.

Wisła Płock 2-1 GKS Katowice

bramki: Jesper Westermark 42, Marcus Haglind-Sangré 90 - Arkadiusz Jędrych 14 (k)

Wisła Płock: 1. Krzysztof Kamiński - 15. Kristián Vallo, 44. Marcus Haglind-Sangré, 77. Jakub Szymański, 33. Jarosław Jach, 16. Fabian Hiszpański - 18. Jime (80, 70. Kacper Laskowski), 32. Fryderyk Gerbowski (87, 37. Oskar Tomczyk), 6. Mieszko Lorenc (68, 8. Jakub Grič), 10. Krzysztof Janus (68, 14. Mateusz Szwoch) - 53. Jesper Westermark (80, 17. Mateusz Lewandowski).

GKS Katowice: 1. Dawid Kudła - 23. Marcin Wasielewski, 2. Märten Kuusk, 4. Arkadiusz Jędrych, 14. Aleksander Komor, 20. Adrian Danek - 31. Shun Shibata (66, 8. Christian Alemán), 5. Oskar Repka, 6. Antoni Kozubal, 11. Adrian Błąd (80, 18. Jakub Arak) - 7. Sebastian Bergier (80, 17. Mateusz Marzec).

żółte kartki: Szymański, Jach - Kozubal.

sędziował: Piotr Rzucidło (Warszawa).