reklama
reklama

Wielkie emocje w Lidze Mistrzów w Płocku. Nafciarze zremisowali z Nantes [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Gostynin W pierwszym meczu fazy play off Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych ORLEN Wisła Płock po zaciętym, emocjonującym meczu zremisowała z HBC Nantes 32:32 (14:18). Rewanż za tydzień we Francji.
reklama

W czwartkowy wieczór w Orlen Arenie nie było kompletu, ale 4.000 fanów od początku stworzyło niezwykle gorącą atmosferę. Wisła grała o marzenia, czyli awans (po dwumeczu) z faworyzowanymi wicemistrzami Francji. Celem było zwycięstwo, najlepiej jak najwyższe w obliczu rewanżu.

Mecz zdecydowanie lepiej zaczęli Francuzi, po trzech minutach i stratach Nafciarzy wygrywali już 3:0! Nantes grało szybko i dokładnie w ataku, trafiało do siatki dość łatwo. Obrona gospodarzy miała duże problemy, ale po ośmiu minutach za sprawą rzutu Tomasa Pirocha było już tylko 5:4 dla gości.

Piłka ręczna. Liga Mistrzów w Płocku

Przy stanie 6:7 bramkarza Marcela Jastrzębskiego zastąpił Hiszpan Ignacio Biosca i od razu pokazał udaną interwencję. Ale Nafciarze gubili piłkę w ataku, łapali faule ofensywne i stracili dwie bramki z rzędu (6:9). 

Ale problemy w pierwszym kwadransie nie zatrzymały gospodarzy, prowadzonych w tym okresie ofensywie głównie przez Dmitrija Żytnikowa. W 20. minucie Piroch trafił na 10:10, ale gdy Nantes odjechało na 11:14, trener Wisły Xavi Sabate poprosił o czas.

Wisła miałą spore problemy z wypracowaniem dobrej sytuacji rzutowej, długo rozgrywała piłkę. Tymczasem Nantes grało błyskawicznie, rzucało - najczęściej celnie - już po kilku sekundach rozgrywania piłki.

Pomagał w bramce Biosca, głośno dopingowani Nafciarze zaczęli grać agresywniej w obronie, a po rzucie Niko Mindegii strata stopniała do jednej bramki (13:14) i o czas poprosił trener rywali.

Niestety, końcówka tej części gry należała do rywali, którzy byli nieco lepsi, dokładniejsi, gospodarze nie wykorzystali już drugiego karnego i po 30 minutach Wisła przegrywała aż 14:18.

W drugiej połowie Wisła nie odpuszczała. Najpierw dwie bramki ze skrzydła zdobył Michał Daszek, trzecia próba mu się nie udała, ale ostro naciskani Francuzi nie mogli przez 6 minut trafić do siatki, szalał Biosca. 

Ogromna ambicja sprawiła, że gospodarze w 43. minucie po rzucie Żytnikowa doprowadzili do remisu po 21! Widzowie szaleli z radości, a Francuzi nie byli już tak skuteczni.

Wisła Płock - Nantes. Walka o awans do ósemki w LM

W 49. minucie trafił Siergiej Kosorotow i Wisła po raz pierwszy w tym meczu objęła prowadzenie (25:24). W ogromnym hałasie i tumulcie ze strony widzów trener Nantes poprosił o czas. Na boisku iskrzyło, doszło do przepychanek. 

Rywale odzyskali jednobramkowe prowadzenie, ale zespół z Płocka znów się poderwał, świetny w drugiej połowie Daszek doprowadził do wyniku 29:28 (54. minuta). Pół minuty przed końcem przy stanie 32:32 trener Wisły poprosił o czas, rozpisał ostatnią akcję, ale Żytnikow został zablokowany.
 
- Sprawiedliwy wynik. W drugiej połowie zagraliśmy lepiej, szkoda ostatniej akcji, ale piłka jest dalej w grze, jedziemy do Francji po zwycięstwo i awans - mówił po meczu Michał Daszek.

Rewanż w środę 29 marca o godz. 20:45 we Francji.

ORLEN Wisła Płock - HBC Nantes 32:32 (14:18)

Najwięcej bramek dla Wisły: Lucin 7, Żytnikow 5, Daszek 4, Kosorotow 3, Mihić 3, Piroch 3, Serdio 3

 

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu portalplock.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama