Prace przy budowie stadionu Wisły Płock cały czas trwają i postępują. Codziennie na budowie pracuje 150, a nawet 180 osób. Wszystko po to, żeby możliwie jak najszybciej ukończyć budowę. Nie wszystko zależy jednak od MIRBUDU, których i tak w ratuszu chwalony jest za solidność. Firma poradziłą sobie z kryzysem pandemicznym, niedoborem materiałów, a w końcu pracowników. Nie jest żadną tajemnicą, że większość osób przebudowujących stadion im. Kazimierza Górskiego urodziło się za naszą wschodnią granicą.
Są jednak rzeczy, których ominąć po prostu się nie da. Pod koniec roku pojawił się problem z dostępnością materiałów elektrycznych, a konkretnie tzw. szaf. Materiały dojechały już na budowę, ale opóźnienie i tak będzie. Kibice marzyli, żeby obiekt został oddany na mecz z Widzewem Łódź, który zaplanowano na weekend 11-12 marca. Od jakiegoś czasu wiadomo, że to nierealne.
Kilka tygodni temu informowaliśmy, że miasto podpisało z MIRBUDEM aneks dotyczący wydłużenia terminu do 8 lutego. Wiadomo już, że będzie trzeba podpisać nowy.
- Obiekt w połowie marca powinien być gotowy - słyszymy w ratuszu.
To jednak nie koniec drogi, bo od ukończenia budowy do zagrania pierwszego meczu przy pełnych trybunach jest jeszcze kawałek.
Procedury
Jeśli rzeczywiście na przełomie marca i kwietnia MIRBUD przekaże obiekt, będą mogły rozpocząć się procedury odbiorowe. Stadion muszą sprawdzić inspektorzy urzędu miasta, np. pod kątem przeciekającego dachu, więc trochę do powiedzenia wciaż ma pogoda. Oczywiście to tylko przykład - obiekt musi być w pełni sprawny, żeby miasto przyjęło inwestycję.
Swoją opinię muszą wydać także służby, m.in. policja, straż pożarna, sanepid czy inspektor nadzoru budowlanego. W optymistycznym wariancie wszystkie potrzebne opinie i dokumenty uda się zgromadzić w miesiąc. Będzie więc maj, ale prawdopodobnie już po meczu ze Stalą Mielec (6-7 maja). Wiśle zostanie więc już tylko jeden mecz w domu do końca sezonu - z Rakowem Częstochowa (20-21 maja). I jest to jeden z możliwych terminów otwarcia stadionu im. Kazimierza Górskiego.
- To może być mecz decydujący o mistrzostwie Polski - mówi Andrzej Nowakowski pytany o sprawę.
Jeśli wszystko uda się załatwić od strony formalnej i organizacja meczu będzie możliwa w tym terminie, zapewne tak się stanie i stadion Wisły Płock zostanie otwarty w trzeci weekend maja 2023 roku.
Jest jednak jeszcze jedna koncepcja, którą w życie może wcielić... życie. Może się okazać, że wydanie którejś z opinii będzie się przedłużało. Może się też np. okazać, że nie uda się znaleźć solidnej obsługi gastronomicznej, a klub w dniu otwarcia chce mieć wszystko dopięte na tip-top. W Wiśle zdają sobie sprawę, że na otwarcie stadionu wielu kibiców przyjdzie po raz pierwszy na Łukasiewicza 34 i jakiekolwiek złe wrażenie może zniechęcić do kolejnych wizyt.
Kolejnym terminem jest więc początek sezonu 2023/2024. Początek rozgrywek planowany jest na czwarty weekend lipca. Pierwszą kolejkę Wisła zagrałaby wtedy przy Łukasiewicza 34, a Ekstraklasa zapewne przydzieli nafciarzom atrakcyjnego rywala na otwarcie stadionu. Musi to być najciekawszy albo przynajmniej jeden z najciekawszych meczów kolejki - prawdopodobnie sobota godzina 18:00 lub 20:30. To mogłoby być mocne otwarcie sezonu.