Płocka Wisła wygrała dwa poprzednie puchary. W niedzielę wieczorem przy glośnym dopingu fanów rozpoczęłą dobrze. Obronił Mirko Alilović, trafił Miha Zarabec i było 1:0.
Ale w kolejnych akcjach lepsi byli kielczanie, szybko zrobiło się 1:4. Po akcji Michała Daszka udało się Nafciarzom zmniejszyć stratę do 4:5. W 14. minucie Dawid Dawydzik doprowadził do remisu 6:6.
Później było ostre spięcie zawodników, niemal bójka. Ale po chwili Daszek grającą w osłabieniu Wisłę wyprowadził na prowadzenie 7:6!
Daszek grał w tym okresie świetnie w ofensywie, wywalczył rzut karny/ Ale ędziowie karali Wisłę dwuminutowymi przerwami, Mirsad Terzić otrzymał nawet... 4 minuty kary!
Po 20 minutach było po 10. Pięć minut przed końcem po karnym Tina Lucina zrobiło się 13:10! Przemysław Krajewski trafił na 14:10 w 28. minucie, a Abel Serio na 15:10!, do przerwy Wisła wygrywała 15:11.
W drugiej połowie płocczanie podwyższyli na 16:11.
Sędziowie nader ochoczo podejmowali decyzje po myśli Industri, po faulu wyrzucili z boiska Leona Sunsję przy stanie 17:12. Szkoda, że nie byli tak wylewni po tym, jak Karaliok rzucił o ziemię Gergo Fazekasem.
Ale w Wiśle nie do zatrzymania był Dachu, rzucił na 20:14! Co prawda Kirył Samoila bezmyślnie uderzył w twarzy rywala, wyleciał z boiska i zrobił problem Wiśle już w 39. minucie.
Nie załamało to Wisły. 9 minut przed końcem Wisła miażdżyła Kielce 27:17! Nafciarze byli lepsi, kontrolowali wynik.
Ostatecznie Wisła pokonała Industrię 29:20, 10 obron zanotował Chorwat, a 11 bramek zdobył Daszek!
Wisła, powtórzcie to w walce o mistrza Polski!
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.