Amelka, Franek i ich przyjaciele [ZDJĘCIA]

Impreza zorganizowana w Miejskim Centrum Kultury miała być podziękowaniem za hojność wszystkich ludzi dobrej woli, którzy wsparli rodziców Amelii Borkowskiej i Franciszka Matuszewskiego w wale o zdrowie ich dzieci. Takie było jego główne przesłanie. Jednocześnie jednak stał się okazją do kontynuowania zbiórki funduszy niezbędnych do rehabilitacji Amelki i Franka.

Sala kinowa Miejskiego Centrum Kultury wypełniona była niemal do ostatniego miejsca. Na widowni znalazły się miejsca dla sponsorów i współorganizatorów oraz przedstawicieli firm, które przekazały swoje produkty na licytację. Gros publiczności stanowili jednak mieszkańcy Gostynina, którzy swoją obecnością postanowili zamanifestować swoją solidarność z Amelką, Frankiem i ich rodzicami. 
Jako pierwszy swe umiejętności zaprezentował Franek Matuszewski, który zaprezentował swoje pianistyczne umiejętności kształcone pod czujnym okiem Gabriela Zielaka. Później przyszła kolej na Ananasy i chór Vox Singers. Płoccy chórzyści zaprezentowali niewielki wycinek ze swego przebogatego repertuaru, wzbudzając niekłamany zachwyt publiczności. Jeszcze cieplej widownia przyjęła występ kolejnego z artystów, związanego również z chórem Vox Singers Pawła Pilichowicza. Gostynianin, który kończy pracę nad swoją solową płytą po raz pierwszy oficjalnie zaprezentował pochodzący z niej materiał. Sądząc po reakcjach widowni, możemy mieć niemal stuprocentową pewność, że debiutancki krążek, na którym znalazły się piosenki ze słowami Krzysztofa Cezarego Buszmana trafi w gusta miłośników wokalistyki na wysokim poziomie. 
Po emocjach muzycznych  przyszedł czas na emocje całkiem innego typu - aukcję "fantów" przekazanych przez gostynińskie (i nie tylko) firmy i instytucje oraz osoby prywatne. W niektórych przypadkach licytacja była niesamowicie emocjonująca (tak było na przykład z voucherem upoważniającym do wstępu dla dwóch osób na Zamkowy Bal Sylwestrowy ufundowanym przez Agencję Rozwoju i Promocji Zamek). 
Kiedy aukcja dobiegła końca, nadszedł czas na występ formacji akrobatycznej Duo Claudio. A pełen pozytywnych emocji wieczór zakończył się występem formacji Bram, która na gostynińskim rynku muzycznym funkcjonuje już od trzydziestu lat. 
Całe przedsięwzięcie nie doszłoby do skutku, gdyby nie Wiesława Radecka. To ona była pomysłodawcą, scenarzystą, reżyserem i konferansjerem (to ostatnie wspólnie ze starostą gostynińskim Tomaszem Matuszewskim). To dzięki niej na scenie pojawiło się tak wielu doskonałych wykonawców. Dzięki niej znaleźli się sponsorzy. I dzięki niej widownia zapełniła się praktycznie do ostatniego miejsca (bo Wiesława Radecka zajęła się nawet rozwieszaniem plakatów, w czym dzielnie sekundowała jej mama Amelki Borkowskiej).

- Ten kto nie ma w sercu miłości, dobroci, współczucia, siły i woli walki niech się nawet za to nie zabiera. Wiesia ma to wszystko i jeszcze więcej.Przybyli mieszkańcy Gostynina i goście okazali się bardzo hojni, tak samo hojni byli fundatorzy przedmiotów, które były licytowane. Nie ośmielę się ich wymienić, bo pominąć choć jednego będzie wielkim nietaktem, ale myślę również, że takim ludziom nie zależy na splendorze, oni chcą pomagać i cieszyć oczy radością innych - tak działania Wiesławy Radeckiej podsumowała na swoim facebookowym profilu Ewa Szymańska, radna Sejmiku Województwa Mazowieckiego.

Gostynianie nie po raz pierwszy pokazali, że są ludźmi o otwartych sercach, którzy chętnie wspierają potrzebujących pomocy. A nasza redakcja dołożyła do tego wydarzenia swoją "cegiełkę", będąc jednym z jego patronów medialnych.