Aquapark Płock. Jak jest z frekwencją? "Bardzo dobrze, a wyniki będą jeszcze lepsze"

Po drodze obiekt przy ul. Miodowe zaliczył niestety jeden incydent kałowy, ale to i tak dobry "wynik" w porównaniu z pięcioma w tym roku na Podolance na płockich Podolszycach...

W aquaparku lustra wody mają 1200 mkw., największe z nich 600 metrów. Obiekt ma 4 zjeżdżalnie o różnej specyfice. Najbardziej ekstremalna to tzw. "aqualoop" - zaczyna się od pionowego startu i niemal pionowego ślizgu przez 3 piętra i pozwala rozpędzić się do niemal 50 km/h. To prawdziwe ekstremum dla szukających mocnych wrażeń, ale są i łagodniejsze.

W niecce rekreacyjnej znajdują się: rwąca rzeka, przeciwprąd, sztuczna fala, leżanki napowietrzające. Basen sportowy ma 25 metrów długości, a obok niego basen do nauki pływania gdzie woda sięga 150 cm. Dla dzieci przygotowano brodzik. W hali głównej jest też 12-osobowe jacuzzi.

Dla szukających relaksu jest strefa spa z wannami z hydromasażem, grotą solną, grotą lodową oraz strefą saunową. Atrakcji sporo, jak więc wygląda zainteresowanie nimi?

Pierwszego dnia przyszło 350 osób, niewiele. Tendencja była wzrostowa. W niedzielę 28 kwietnia było to 550 osób, w poniedziałek 29 kwietnia 680, a we wtorek 30 kwietnia już około 900.

W niedzielę 5 maja o godz. 14:00 zanotowano rekordową liczbę korzystających - w tym momencie w płockim miejscu wodnej rozrywki było ok. 370 osób.

- Frekwencję oceniamy bardzo dobrze. Weekend majowy był szczególnie satysfakcjonujący z uwagi na łączną liczbę 5400 wejść. Mam na myśli okres 1-5 maja 2024 r. - mówi Konrad Kowal, kierownik działu marketingu w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji, który zarządza obiektem.

W maju aquapark odwiedziło niespełna 15 tys. osób.

- Wynik jest dobry, ale oczywiście podejmujemy działania informacyjno-promocyjne i kierujemy oferty między innymi do grup zorganizowanych, co z pewnością przełoży się na jeszcze lepsze wyniki - podkreśla Konrad Kowal.