W niedzielę w Orlen Arenie po pięciu minutach goście wygrywali 4:3 i w tym momencie Wisła zaczęła grać solidniej. Kilka interwencji Marcela Jastrzębskiego, m.in. celne rzuty Tina Lucina, Filipa Michałowicza (po dwa) oraz Kiryła Samoila (pierwsza bramka w polskiej lidze) sprawiły, że przewaga gospodarzy rosła, było 8:4, 10:5.
Nafciarze nieco uspokoili grę, a w ostatniej minucie pierwszej połowy o czas poprosił trener Xavi Sabate. Zespół z Płocka zakończył akcję trafieniem Lucin i do przerwy było już 18:11.
W drugiej połowie gospodarze odskoczyli na 22:12, a jeden z gości otrzymał czerwoną kartkę z gradacji kar. Wysokie prowadzenie chyba nieco zdekoncentrowało gospodarzy, bo ambitnie walczące Wybrzeże, w którym jasną postacią był Jakub Powarzyński, zdobyło trzy bramki z rzędu i odrobiło nieco stratę.
Przewaga Wisły była jednak ogromna, ostatnia bramka meczu padła łupem Michała Daszka, który z karnego ustalił wynik na 31:20.
Bardzo wysoką skuteczność zanotował w bramce Jastrzębski (46 proc., 17 obronionych rzutów), w ataku nie pomylił się ani razu Lovro Mihic, trafił 5/5.
Już w czwartek 29 września o godz. 20:45 Wisła (mająca dwie porażki) rozegra trzeci mecz w Lidze Mistrzów. Rywalem we Francji będzie Montpellier.
Orlen Wisła Płock - Energa Wybrzeże Gdańsk 31:20 (18:11)
Wisła: Jastrzębski – Daszek 2, Zarabec 1, Lucin 6, Piroch 2, Sroczyk 2, Serdio 3, Samoila 2, Michałowicz 3, Mihić 5, Fazekas 1, Krajewski 1, Terzić 1, Mindegia 2.
Wybrzeże: Poźniak, Witkowski – Powarzyński 6, Będzikowski 3, Papina 3, Zmavc 2, Milicević 1, Niedzielenko 1, Pieczonka 1, Siekierka 1, Papaj 1, Stępień 1, Domagała, Jachlewski, Peret.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.