Przypomnijmy, Państwowa Komisja Wyborcza podjęła decyzję o odrzuceniu sprawozdania finansowego Prawa i Sprawiedliwości. Zarzuciła ona komitetowi wyborczemu PiS nieprawidłowości w finansowaniu kampanii politycznej przed wyborami w 2023 roku.
Komisja zakwestionowała m.in. wydatki na organizowanie pikników MON, które odbywały się w czasie kampanii do parlamentu, czy przeznaczanie środków rządowych na produkcję spotów. Ta decyzja pozbawiła PiS milionów złotych. Jej efektem jest obniżenie dotacji o 10,8 mln zł przez kolejne trzy lata, a także konieczność wpłaty na rzecz Skarbu Państwa kwoty 3,6 mln zł.
Władze PiS apelują o przesyłanie dobrowolnych darowizn. Jak podaje RMF FM, posłowie i senatorowie mają wpłacać minimum tysiąc, a europosłowie - 5 tysięcy złotych na rzecz partii. Działacze zachęcają też swoich sympatyków przelewania swoich darowizn.
Właśnie za wpłaty dziękowali parlamentarzyści podczas konferencji w Płocku.
- Decyzja o odebraniu subwencji największej partii opozycyjnej jest skandaliczna! Dziękuję wszystkim sympatykom za wpłaty w czasie, w którym PKW, będącej pod wielkim naciskiem Donalda Tuska, w nas uderza. Polacy o wielkim sercu odpowiedzieli na ten nikczemny ruch!
- mówił w Płocku Maciej Małecki, poseł na Sejm RP.
Jak zdradził Małecki, na koncie do wpłat dla PiS znalazło się już ponad 3 mln zł.
- Dziękujemy za te wpłaty i prosimy o kolejne. To dla nas bardzo ważne. Każda władza musi mieć silną opozycję. Niech Donald Tusk zobaczy, że każdy miesiąc prowadzenia przez niego partii oddala go od zwycięstwa w następnych wyborach. I mam tu na myśli zarówno wybory prezydenckie w 2025 roku, jak i parlamentarne. Koalicja 13 grudnia okłamała Polaków!
- grzmiał podczas konferencji Małecki.
Polityk alarmował, że ostanie miesiące to dramatycznie pogarszająca się kondycja krajowej gospodarki. - Zyski Orlenu lecą "na łeb na szyję". Pierwsze półrocze tego roku to sześciokrotne niższe zyski niż w 2023 roku - wskazywał.
Parlamentarzyści mówili także o ogromnym deficycie budżetowym kraju, nieszczelnych granicach i napływowi emigrantów, a także decyzjach, mających zniszczyć Prawo i Sprawiedliwość.
- Dziękuję mieszkańcom Płocka i okolic za wszelkie wpłaty. Odbieram mnóstwo telefonów, w których ludzie dopytują, czy aby mają odpowiedni numer konta. Dziękuję za solidarność, jakże ważną w tej chwili. Rząd chce wszelkimi metodami zniszczyć największą partię opozycyjną.
- wtórowała Wioletta Kulpa, posłanka na Sejm RP w Płocku.
Z kolei Szymon Stachowiak, przewodniczący lokalnych struktur PiS, odniósł się do obecności Płocka podczas Campus Polska Przyszłości. W jego opinii to polityczna zabawa Rafała Trzaskowskiego, którą płocczanie dofinansowują.
- Mamy szereg pytań i będziemy się przyglądać pieniądzom publicznym, które są wydawane w sposób niewłaściwy! Płock jest partnerem tej politycznej imprezy Rafała Trzaskowskiego od jej początku. Będziemy pytać o to, jakie środki z budżetu miasta zostały przeznaczone na ten cel. Pragnę przypomnieć, że w zeszłym roku Campus Polska Przyszłości odbył się w czasie kampanii wyborczej do parlamentu. Mamy tu jawne złamanie przepisów, którego Komisja Wyborcza nie dostrzega!
- mówił pokazując interpelację, którą samorządowiec złożył w magistracie.
Jak przekonywał, PiS będzie bacznie przyglądał się każdej złotówce, które miasto wydaje na cele poza statutowe.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.