Przypomnijmy, że nad Wisłą na wysokości Grabówki doszło do wycieku ropy, gdzie przebiega nitka rurociągu naftowego Pern, tzw. odcinka zachodniego magistrali "Przyjaźń". Prokuratura Okręgowa ma ocenić czy do wycieku doszło z winy Pernu i jak duża jest skala zanieczyszczenia.
W środę, 30 maja, na Wiśle, na wysokości Grabówki, zostały zidentyfikowane ślady oleju napędowego. Służby Państwowej Straży Pożarnej, Pern i PKN Orlen podejmowały działania zaraz po wycieku. Został też, jak informowało biuro prasowe Pern, zamknięty dopływ paliwa i rozpoczęła się akcja mająca na celu wskazania źródła wycieku. Teraz Prokuratura Okręgowa w Płocku ustala czy doszło do przestępstwa. W toku prowadzonego postępowania jest sprawdzane, czy wyciekł był znaczny i mógł zagrozić życiu człowieka (Art. 182 par.2 kk) oraz czy nastąpiło nienależyte utrzymanie zabezpieczeń rurociągu (Art. 186 par.)
- Prokuratura Rejonowa w Płocku z dniem 1 czerwca wszczęła śledztwo w sprawie zanieczyszczenia produktami ropopochodnymi w takiej ilości i postaci, że może to zagrozić życiu lub zdrowiu człowieka lub spowodować istotne obniżenia jakości wody w znacznych rozmiarach w wyniku nieutrzymywania w należytym stanie urządzeń zabezpieczających wodę przed zanieczyszczeniem - wyjaśnia Iwona Śmigielska-Kowalska, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Płocku.
Jak wyjaśnia dalej rzeczniczka, postępowanie zostało zainicjowane pismem Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego skierowanym do spółki Pern, a przekazanym prokuraturze do wiadomości, w którym inspektorat wezwał spółkę do złożenia wyjaśnień w zakresie zaistniałego wycieku. Niezwłocznie po wszczęciu śledztwa Prokuratura Rejonowa w Płocku zabezpieczyła oryginały dokumentów dotyczących konserwacji rurociągów powiązanych urządzeń, które tłoczą ropę pod dnem rzeki oraz dokumentację dotyczącą konserwacji urządzeń zabezpieczających wodę przed zanieczyszczeniem zainstalowanych na rurociągu.
Z uwagi na wagę tego zdarzenia w środę Prokuratura Okręgowa przejęła śledztwo do dalszego prowadzenia. Prokurator po zapoznaniu się z dokumentacją, która została już w znacznej części dołączona do akt, podejmie dalsze decyzje co do czynności procesowych w postępowaniu.
W piątek miało miejsce zebranie wydziału kryzysowego ratusza, na którym Pern poinformował, że "nurt i brzeg Wisły w okolicach Płocka objęte są stałym monitoringiem i nie ma zagrożenia dla ekosystemu i wody pitnej" i zobowiązał się do jak najszybszego usunięcia nieszczelności i stałego monitoringu Wisły. Czekamy też na informację, jaki jest stan wody w Wiśle, od Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, który nadzoruje stan rzeki. Natomiast o parametry wody z wodociągów, jak i kąpieliska zapytaliśmy organ odpowiedzialny za tę kwestię, tj. kierownika działu higieny komunalnej Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, Ludwika Lubarskiego, który zapewnia, że nie ma podstaw do niepokoju.