reklama
reklama

Protest ratowników medycznych trwa. Struzik: Ich żądania mogą doprowadzić do bankructwa

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Michał Siedlecki

Protest ratowników medycznych trwa. Struzik: Ich żądania mogą doprowadzić do bankructwa - Zdjęcie główne

foto Michał Siedlecki

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości W dalszym ciągu trwa protest ratowników medycznych. W stacji pogotowia w Płocku nie ma ratowników, a do chorych wyjeżdżają stacjonujące w miejskiej stacji zespoły spoza regionu. Sytuację skomentował Adam Struzik, marszałek województwa mazowieckiego. - Ratownicy muszą zrozumieć, że ich żądania nie mogą doprowadzić do bankructwa – stwierdził w rozmowie z nami.
reklama

Jak już informowaliśmy, medycy z płockiej stacji przyłączyli się do akcji protestacyjnej. Medycy z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego w Płocku zaostrzyli strajk.  Zespoły Ratownictwa Medycznego z Płocka i powiatu nie pełnią dyżuru kolejną dobę. 

Sytuacja jest poważna. Przypomnijmy, medycy odrzucają warunki porozumienia, które wywalczono we wrześniu. Wynegocjowana podwyżka płac (wyższa stawka i 30-procentowy dodatek) jest w ich opinii niewystarczająca. Ponadto nie wierzą oni w obietnice resortu zdrowia i czekają na przelanie ich „na papier”.

Do trwającej sytuacji odniósł się marszałek województwa mazowieckiego. 

- Część ratowników medycznych doszła do porozumienia z rządem - przypominał Adam Struzik, marszałek Mazowsza. - Gwarantowało ono minimalną stawkę godzinową wraz z 30-procentowym dodatkiem na poziomie około 50 złotych za godzinę pracy. Natomiast część środowiska kontestuje to porozumienie. To chociażby ratownicy z Warszawy czy Płocka. Chcą więcej i mówimy tu o kwotach przekraczających 90 zł za godzinę pracy – zdradził.

Przyznał, że trwający protest odbija się negatywnie na wielu kwestiach, w tym na bezpieczeństwie mieszkańców. Właśnie dlatego ważne jest jak najszybsze uzyskanie porozumienia. Sprawa nie jest jednak łatwa.

- Samo środowisko ma różne poglądy na tę sprawę - przyznał w rozmowie z nami Struzik. - Ci którzy podpisali wcześniejsze porozumienie są skłonni przystać na zaproponowane warunki. Niestety osoby kwestionujące tamte zapisy są obecnie źródłem trwających protestów - wyjaśniał szef samorządu mazowieckiego.

Marszałek Struzik przyznaje, że rozumie rozgoryczenie medyków. Słyszy też ich argumenty dotyczące potrzeby zmian w systemie pracy i płacy, prosi jednak o rozsądek w stawianych żądaniach.

- Ratownicy muszą zrozumieć, że ich żądania nie mogą doprowadzić do bankructwa – przekonywał. - To nie jest tak, że mamy nieograniczone możliwości finansowe. My, jako organ prowadzący, zapowiadamy, że nie będziemy oszczędzać na wypłatach, ale jesteśmy uzależnieni od pieniędzy, które przeznacz na ten cel resort zdrowia – tłumaczył.

Właśnie dlatego będą organizowane kolejne spotkania. Sposobem na rozwiązanie tej patowej sytuacji ma być szczery dialog.

- Przewidujemy szereg spotkań z ratownikami płockiego pogotowia – zapowiadał Struzik. - Będą w nich uczestniczyli przedstawiciele samorządu województwa. Liczę, że uda się osiągnąć jakiś konsensus. , a sytuacja zostanie wkrótce uspokojona. Wiem jednak, że jest ona w dużej mierze uzależniona od ustaleń na poziomie krajowym. Mam nieodparte wrażenie, że protestujący po części grają "na przeczekanie"  by sprawdzić co uda się ugrać na poziomie krajowym – dodał na zakończenie Adam Struzik, marszałek województwa mazowieckiego.

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu portalplock.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama