Po ponad 1,5 roku wciąż nie ma odpowiedzi na wszystkie pytania dotyczących zdarzeń z 20 grudnia 2020 roku. Przypomijmy: policjanci zauważyli przejeżdżający na czerwonym świetle na rondzie Wojska Polskiego samochód osobowy. Ruszyli w pościg i na wysokości hospicjum zatrzymali pojazd.
Kierowcą okazał się 32-letni płocczanin, który jechał z narzeczoną i dzieckiem. Mężczyzna zachowywał się agresywnie względem policjantów, nie chciał się wylegitymować. Funkcjonariusze użyli wobec niego środków przymusu bezpośredniego, m.in. gazu pieprzowego. Szybko na miejscu pojawiły się kolejne patrole. Tak sprawę opisywaliśmy w na przełomie 2020 i 2021 roku.
Mężczyzna został spacyfikowany, ale po kilkunastu minutach stracił przytomność. Funkcjonariusze rozpoczęli reanimację, na miejsce wezwano karetkę pogotowia, która odwiozła 32-latka do szpitala na Winiarach. Następnego dnia mężczyzna zmarł na oddziale intensywnej terapii.
Rozpoczęło się śledztwo. Od początku interwencji policjanci byli pewni, że mężczyzna jest pod wpływem alkoholu. Badania toksykologiczne wykazały we krwi mężczyzny 3 promile alkoholu i amfetaminę.
Są dwie opinie, potrzebna trzecia
Śledztwo od Prokuratury Rejonowej w Płocku przejęła Prokuratura Okręgowa w Płocku, ale wszystko przeciągało się przez brak opinii uzupełniającej. Prokuratura przez ostatni rok wielokrotnie ponaglała biegłych z Państwowego Zakładu Higieny w Warszawie, aż w końcu opinia wpłynęła. Wstępna opinia wskazywała, że nie wykryto zmian urazowych, które przyczyniły się do zgonu.
- Przyczyną śmierci mężczyzny była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa. Biegli wskazali, że charakter nie wydolności to asfiksja restrykcyjna, do wystąpienia której doszło u osoby znajdującej się pod toksycznym działaniem alkoholu etylowego oraz amfetaminy. W pierwszej i drugiej opinii biegli podali, że nie mają dowodu na to, że zgon był następstwem wystąpienia urazu mechanicznego. Ocena nie zmieniła się po uzupełnieniu - mówi nam prok. Iwona Śmigielska-Kowalska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Płocku.
Śledztwo zostało zawieszone z końcem czerwca, ale to nie koniec. Prokurator zwrócił się do biegłego w zakresie taktyki i techniki interwencji służb mundorywch, ustanowionego przy Sądzie Okręgowym w Koszalinie. Biegły ma wskazać czy funkcjonariusze podejmowali interwencję w sposób prawidłowy oraz czy środki przymusu bezpośredniego były adekwatne do sytuacji.
To ostatni dowód, na jaki czeka prokuratura przed podjęciem finalnej decyzji odnośnie śledztwa. W międzyczasie śledczy jeszcze raz przesłuchali policjantów, którzy podejmowali interwencję.
- Sprawa została wstrzymana. Nie jest zakończona, ale procesowy bieg jest wstrzymany do czasu uzyskania opinii - mówi rzecznik.
Ostateczna opinia ma zostać wydana na początku 2023 roku.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.