Gospodarze wrócili do Orlen Areny po spektakularnym sukcesie w Nantes (dającym awans do czołowej ósemki w Lidze Mistrzów). Oczywiście byli zdecydowanym faworytem w pojedynku z 9. w tabeli MMTS.
Wisła po bramkach Tina Lucina i Przemysława Krajewskiego wygrywała 2:0, ambitny zespół z Kwidzyna zdołał doprowadzić do 4:3 dla gospodarzy, ale później nastąpił fragment dobrej, dokładnej gry Nafciarzy i błędów rywali.
Gdy na 10:4 trafił z karnego Lucin, trener MMTS Bartłomiej Jaszka poprosił o czas. Gra się nieco wyrównała, ale zespół z Płocka powoli powiększał przewagę. Ostatnie trafienie w pierwszej połowie było dziełem Filipa Michałowicza, Wisła prowadziła 23:14. Wszystkie cztery rzuty na bramki zamienił w tym okresie Marcel Sroczyk.
W drugiej połowie gospodarze nie odpuszczali, po 40. minutach na tablicy pojawił się wynik 31:17. Kibice zastanawiali się, w której minucie złamią barierę 40 bramek i kto będzie autorem właśnie tego trafienia. Stało się to już w 50. minucie - rzucił Marcel Sroczyk (wynik 40:20).
Wcześniej w tym sezonie Wisła raz złamała granicę 40 bramek - w lutym w meczu z Chrobrym Głogów (42:22).
W Orlen Arenie zarówno gospodarze, jak i kwidzynianie, grali już na luzie, losy meczu dawno były przesądzone. Na 2-3 bramki Nafciarzy odpowiadali zwykle jednym trafieniem, więc przewaga rosła. Niewiele brakowało do "50", po rzucie Gergo Fazekasa Wisła wygrała aż 48:24.
Nagrodę MVP meczu ufundowaną przez NAMEDSPORT Polska otrzymał Marcel Jastrzębski, obronił 10 rzutów.
Orlen Wisła Płock - MMTS Kwidzyn 48:24 (23:14)
Bramki dla Wisły: Lucin 9, Serdio 7, Sroczyk 7, Kosorotow 7, Fazekas 3, Gonzalo Perez 3, Krajewski 3, Żytnikow 2, Daszek 2, Michałowicz 2, Piroch 2, Sunsja 1
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.